Radni wprowadzili zmiany do budżetu, ale nie byli zadowoleni, że zwołano kolejną sesję

• Na nowym cmentarzu zbudowana zostanie kaplica - dom przedpogrzebowy

Radni przyjęli proponowane zmiany jednogłośnie, ale zanim odbyło się głosowanie, Maciej Tokarz dociekał jaki był powód zwołania sesji w trybie nadzwyczajnym.

- Przekazano mi, że chodzi o przetarg na budowę domu przedpogrzebowego, gdzie należy zwiększyć kwotę w związku z wysokością ofert jakie wpłynęły. Ale czy to nie mogło poczekać do zwyczajnej sesji zaplanowanej na 7 kwietnia? - pytał radny.

- Termin związania oferentów mija przed 7 kwietnia - posumowała krótko skarbnik Ewa Bobek. - A pytaliśmy oferentów, czy zgadzają się na wydłużenie okresu związania ofertą? - analizował sytuację radny Tokarz.

- Nie pytaliśmy. Było więcej ofert i były złożone zabezpieczenia. Wyszliśmy z założenia, że trzeba zabezpieczyć środki i rozstrzygnąć przetarg w podanym okresie. Mamy 30-dniowe związanie oferty, a termin mija 1 lub 2 kwietnia, więc przed planowaną sesją - wyjaśniał Waldemar Wojtaszek.

Wiceburmistrz na pytanie czy przedłużenie oferentom okresu związania o 7 dni "zrobi dużą różnicę", odparł: - Możemy pytać oferentów o przedłużenie terminu, ale to by się wiązało dla nich z pewnymi kosztami, bo zabezpieczenia składają w różnych formach. Takie rozwiązanie byłoby korzystne tylko dla tej oferty, którą wybierzemy, dla pozostałych byłoby to niekorzystne. Moglibyśmy wydłużać ten termin i tak kalkulować tych 30 dni, żeby uwzględniać plan kolejnych sesji, ale pragmatyka postępowań i przetargów jest taka - szczególnie w postępowaniach kubaturowych jak np. sala gimnastyczna, że wpływa wiele pytań od oferentów (co przedłuża terminy - przyp. red). W przypadku budowy domu przedpogrzebowego nie mieliśmy wcześniej kosztorysu, dostaliśmy go dzisiaj od pani projektant, która jest tu dziś z nami na sali.

Maciej Tokarz dodał, że otwieranie ofert warto skorelować z planowanymi posiedzeniami Rady.

- Nie musielibyśmy zwoływać sesji nadzwyczajnej w przypadku, gdy po otwarciu ofert okaże się, że trzeba zwiększyć środki budżetowe na realizację zadania. Prosta organizacyjna sztuczka i może wszystkim ułatwić życie - przekonywał.

- Następnym razem proszę byście sprawdzili, czy da się przedłużyć ofertę, bo szkoda tu wszystkich wołać na sesję. Oszczędność czasu i pieniędzy. Nie musielibyśmy tu wszyscy siedzieć. Koszt takiego zapytania to koszt wysłania mejla. Kłania się ekonomia - zwrócił się do urzędników przewodniczący Rady Miasta Jan Sięka.

- Można to traktować jako sugestię na przyszłość - zgodził się wiceburmistrz Wojtaszek.

s/