Już drugi dzień trwa trudna i wyczerpująca akcja gaszenia pożaru torfowisk w rejonie Jabłonki, Piekielnika i Podczerwonego. W działaniach uczestniczą liczne siły straży pożarnej, w tym jednostki OSP z terenu gmin Jabłonka, Lipnica Wielka i Czarny Dunajec.
Trwająca od wczoraj akcja gaśnicza objęła rozległy obszar leśny oraz torfowiska. Strażacy muszą mierzyć się z bardzo trudnym terenem, do którego dostęp jest mocno ograniczony z powodu ukształtowania oraz znacznej odległości od dróg. Na miejscu pracują ciężkie samochody gaśnicze, quady, pojazdy terenowe oraz drony z kamerami termowizyjnymi, które pomagają lokalizować najbardziej zagrożone miejsca. Ogień, choć w wielu miejscach został już opanowany, nadal tli się pod powierzchnią, co wymaga dalszych intensywnych działań. Dziś jednostki ponownie ruszyły do dogaszania. Strażacy podkreślają, że wysoka temperatura i susza znacząco utrudniają opanowanie żywiołu. Są też problemy z wodą, którą trzeba dowozić beczkowozami na miejsce akcji.

Pożary torfowisk są niezwykle trudne do opanowania, ponieważ ogień potrafi tlić się pod powierzchnią ziemi nawet na głębokości kilkudziesięciu centymetrów, poza zasięgiem tradycyjnych strumieni wody. Torf to materiał łatwopalny, który po wyschnięciu działa jak ogromna gąbka chłonąca żar. Ogień przemieszcza się pod ziemią w nieregularny sposób, co sprawia, że trudno przewidzieć, gdzie wkrótce wybuchnie na nowo. Dodatkowo pożar torfowisk generuje gęsty, gryzący dym, utrudniający pracę ratownikom i ograniczający widoczność. Do skutecznego gaszenia potrzebne są duże ilości wody oraz czasochłonne prace polegające na przekopywaniu i zalewaniu warstw torfu, aby całkowicie zlikwidować zarzewia ognia. To sprawia, że takie akcje mogą trwać nawet kilka dni lub tygodni.
r/ źródło: Zdjęcia: OSP Dzianisz Górny, OSP KSRG Zubrzyca Górna