Wojna o miejsca parkingowe w Nowym Targu. Grożą spuszczaniem powietrza z opon

Znaleźć bezpłatne miejsce parkingowe w ciągu w dnia w centrum miasta czasami graniczy z cudem. Wie to każdy kierowca, który odwiedza samochodem Nowy Targ. Nieraz trzeba kilkakrotnie okrążyć Rynek i przyległe ulice, żeby znaleźć kawałek wolnego miejsca do zaparkowania. Kierowcy coraz częściej skarżą się na właścicieli sklepów, którzy wolne, bezpłatne i powszechnie dostępne miejsca parkingowe blokują, trzymając sobie miejsce na swój samochód lub dla dostawcy towaru.

- Nieraz zdarzyło mi się, że szukając miejsca do zaparkowania widziałem na wyznaczonej do tego celu części drogi przeróżne, dziwne przedmioty, blokujące miejsca parkingowe. Na przykład właściciel sklepu na ul. Kościelnej przed swoim sklepem notorycznie stawia stary uszkodzony rower, który nawiasem mówiąc jest niesprawny i blokuje w ten sposób miejsce parkingowe. W przeszłości widziałem tam również pachołki w kolorze biało-czerwonym - interweniuje w redakcji P24 pan Janusz, nowotarżanin. - Inny przykład to sklep znajdujący się naprzeciw naszego kina. Tam również właściciele sklepu stawiają pachołki uniemożliwiając parkowanie samochodu.

- Moja znajoma po kilkunastu minutach szukania miejsca do zaparkowania odważyła się i przesunęła taki pachołek blokujący drogę i zaparkowała tam swój samochód. Po powrocie właściciel sklepu w bardzo nieprzyjemny sposób zwrócił jej uwagę, jakim prawem dotykała jego pachołka i gdzie on ma postawić swój samochód. Znajoma odpowiedziała mu, że przecież to jest droga publiczna i każdy ma prawo tam zaparkować, na co on zagroził jej że następnym razem spuści jej powietrze z kół a ona i tak mu tego nie udowodni. Na propozycję wezwania policji lub straży miejskiej ten pan odpowiedział, że cyt. "w du...ma policję" - dodaje.

Właściciele sklepów, z którymi rozmawialiśmy twierdzą, że muszą to robić. - Robię to, żeby dostawca towaru miał gdzie stanąć. Zdarzało się, że musiał parkować kilkaset metrów dalej i wozić mi lodówki. Przecież tak się nie da. A na ulicy przecież nie stanie, bo sparaliżuje ruch - podkreśla.

Krzysztof Cypara, komendant Straży Miejskiej w Nowym Targu mówi, że rozumie rozterki właścicieli sklepów, ale dodaje, że blokowanie miejsc parkingowych powszechnie dostępnych jest wykroczeniem i grozi za to 100-złotowy mandat. - Walczymy z tym od dłuższego czasu. Problem w tym, że praktycznie żaden z właścicieli sklepów nie przyznaje się, że to on zablokował miejsce. Ludzie zgłaszają nam to, ale anonimowo i nikt nie chce być świadkiem. A jak nie ma świadków, a właściciel się nie przyzna, to nic nie możemy zrobić - bierzemy tylko przedmiot, który blokuje drogę i wywozimy na śmietnik - wyjaśnia. - Chyba tylko dwa razy ukaraliśmy mandatem właściciela sklepu, ale tylko dlatego, że się przyznali.

r/