O Twoim odejściu z „Szarotek” i jego powodach długo i dużo się mówiło. Co tak naprawdę skłoniło Cię do zmiany klubowych barw?
Tomasz Malasiński: Nie była to dla mnie łatwa decyzja, ale dojrzewała ona we mnie z każdym upływającym miesiącem po zakończeniu poprzedniego sezonu. Wiadomo w jakiej sytuacji znalazł się hokej w Nowym Targu. Długo nie było wiadomo czy w ogóle drużyna zgłosi się do rozgrywek. Nikt z nas nie wiedział na czym stoi. Czekałem długo z ostateczną decyzją, ale wciąż brakowało konkretów. Kiedy kolejni zawodnicy zaczęli odchodzić, to wtedy i ja uznałem, że czas chyba zmienić otoczenie.
Nie było szans przekonać Cię do pozostania w Nowym Targu?
Tomasz Malasiński: Z prezesem Mrugałą jeszcze przed barażami rozmawiałem bardzo często. Spotkaliśmy się kilka razy, ale praktycznie każda nasza rozmowa zamieniała się w kłótnie. Mnie osobiście najbardziej sfrustrowało to, że przy rozmowach o kontrakcie zawsze obecne były nieznane mi kompletnie osoby. Prezes nie raczył mi ich nawet przedstawić - stąd nie miałem pojęcia, czy to są ludzie, którzy mają prawo ustalać ze mną sprawy kontaktu. Ja jestem osobą, która chce wiedzieć z kim rozmawia o swojej przyszłości. Krótko mówiąc wówczas w klubie panował straszny bałagan i na dogadanie się trudno było raczej liczyć.
W barażach o ekstraklasę zdecydowałeś się jednak zagrać w barwach MMKS Podhale i walnie przyczyniłeś się do ich wygrania….
Tomasz Malasiński: Poinformowałem prezesa Mrugałę, że chcę odejść z klubu, ale zgłosiłem jednocześnie chęć gry w barażach, bo czułem się w obowiązku, aby pomóc chłopakom z Nowego Targu. Początkowo prezes zaakceptował moją decyzję i powiedział, że po zakończeniu baraży nie będzie robił mi żadnych problemów z odejściem. Wszystko zmieniło się kilka dni potem, kiedy dostałem pierwsze konkretne oferty. Osobiście chciałem iść na wypożyczenie, by po sezonie mieć możliwość powrotu do Nowego Targu. Pojawiły się propozycję z kilku klubów, ale jedynie Unia i Sanok było zdecydowane zapłacić kwotę ekwiwalentu za wypożyczenie. Byłem zdecydowany wybrać jedną z tych ofert, ale ku mojemu zdziwieniu prezes Mrugała nagle poinformował mnie, że o żadnym wypożyczeniu nie ma mowy i że mogę sobie pisać ile tylko chcę pism do WGiD, a i tak nic nie zdziałam. Na szczęście dla mnie klub z Sanoka był na tyle zdeterminowany aby mnie pozyskać, że zdecydował się na transfer definitywny, przy którym już prezes Mrugała nie miał za wiele do powiedzenia. Nie pozostało mi więc nic innego jak na to przystać.
Zanim przyszło Ci zadebiutować w barwach klubu z Sanoka, kilka spotkań ligowych obejrzałeś z trybun nowotarskiej hali…
Tomasz Malasiński: Wiadomo, że sprawy kontaktowe zwłaszcza przy transferze definitywnym wymagają czasu. Spokojnie czekałem cały czas trenując w Nowym Targu. Zagrałem nawet dwa ligowe mecze w Podhalu pierwszy przegrany z Cracovią i drugi wygrany z Jastrzębiem. Mogłem i chciałem zagrać jeszcze kilka kolejnych pojedynków, ale po raz kolejny zostałem mocno sprowadzony na ziemię przez prezesa Mrugałę, który odmówił mi wypłacenia należnych pieniędzy za miesiąc sierpień i poinformował, że dostane je tylko, gdy podpiszę kontrakt w Nowym Targu. Mówił to wiedząc, że sprawa mojego przejścia do Sanoka jest już praktycznie przesądzona. Pieniędzy tych do dziś nie otrzymałem. W taki sposób podziękowano mi za grę w barażach.
Cały wywiad w Dzienniku Polskim
s/
Skontaktuj się z nami
+48 796 024 024
+48 18 52 11 355redakcja@podhale24.pl
m.me/portalpodhale24
Adres korespondencyjny
Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Informacje
Obserwuj nas



























Od KaZkA wara to jest gosc ktory chcial calym sercem zostac w NT...Dziuba i Grucha zaraz po mistru odeszli...do kolegów Malas dolaczyl...chcial wiecej zarabiac to zmienil pracodawce...szacun dal nich ale Dziuba i Grucha never uciekli /.../