- Andrzej Gąsienica-Makowski kłamał, ale nie w oświadczeniu lustracyjnym, tylko 29 lat temu, podczas rozmów z Służbą Bezpieczeństwa. I chwała Bogu - mówił jeszcze w kwietniu, przed sądem w Nowym Sączu obrońca oskarżonego mecenas Jan Kuklewicz. Dziś słowa te powtórzył: - Gąsienica nigdy nie został zwerbowany. On po góralsku SB przechytrzył. Oficer nie zdołał go pozyskać. Strach pomyśleć, co by było, gdybyśmy takie kontakty i wymuszone rozmowy traktowali prawnie jako element współpracy...
Sąd Apelacyjny, który rozpatrywał sprawę po apelacji złożonej przez prokuratora IPN, również podzielił pogląd mecenasa. W uzasadnieniu orzeczenia sędzia podkreślił, że podpisanie zobowiązania dla stwierdzenia współpracy z tajnymi służbami nie ma decydującego znaczenia. Istotne jest to, czy doszło do materializacji współpracy, czyli przekazywania wiadomości wykorzystywanych potem przez SB. A tego w przypadku Makowskiego nie było.
Przypomnijmy, starosta tatrzański został przez Instytut Pamięci Narodowej oskarżony o to, że w oświadczeniu lustracyjnym złożonym 12 lutego 2008 roku podał, iż nie był współpracownikiem SB w rozumieniu ustawy. Makowski twierdził, że nigdy nie ukrywał podpisania "lojalki" oraz dokumentu, zobowiązującego go do zachowania tajemnicy - w obawie o rodzinę - nikomu jednak nie szkodził i na nikogo nie donosił. Prokuratorzy IPN, powołując się na akta i zeznania byłych esbeków podkreślali jednak, iż był przez SB traktowany jako informator.
Przed Sądem Okręgowym w Nowym Sączu odbyły się w sumie cztery rozprawy, przed Sądem Apelacyjnym w Krakowie - dwie. Zeznawali w nich zarówno byli esbecy, jak i ludzie ówczesnej „Solidarności”. Zeznania zarówno jednych jak i drugich całkowicie „wybieliły” starostę.
Prokurator mówił dziś, że Makowski w grudniu 81 roku został zwerbowany pod pozornym powodem, że będzie przekazywał informacje na temat funkcjonowania Przedsiębiorstwa Budownictwa Ogólnego „Podhale”, w którym pracował. I choć informacje te, uważane były przez oskarżonego za błahe, dla SB były rzeczywistą współpracą, ponieważ na takich opierał się cały system działania tajnych służb.
Zeznania przesłuchiwanych dziś byłych esbeków po raz kolejny udowodniły jednak, że informacje dostarczane przez Makowskiego nie miały dla nich żadnej wartości, a sąd uznał, iż - jak argumentował przewodniczący składu sędziowskiego - nie ma żadnych dowodów, które by wskazywały, iż współpraca zmaterializowała się.
- Warto było walczyć, choćby po to, żebyśmy mieli niezawisłe sądy i żeby nawet po tylu latach wyjaśniały prawdę - powiedział Makowski dziennikarzom po ogłoszonym orzeczeniu.
O sprawie Makowskiego szeroko pisaliśmy TUTAJ
p/
Skontaktuj się z nami
+48 796 024 024
+48 18 52 11 355redakcja@podhale24.pl
m.me/portalpodhale24
Adres korespondencyjny
Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Informacje
Obserwuj nas




























