Wiem, że są obywatele Miasta, którym wszystko i wszędzie się tutaj podoba. Pytanie tylko, czy nie jest to przejaw pasywnego lenistwa. Bo jak się wszystko podoba to nic nie trzeba zmieniać. A z miłością wiąże się nie tylko piękno i przyjemność. Miłość czasami wiąże się z wyrzeczeniem i poświęceniem. Dlatego nie widzę niczego złego w tym, że dostrzegamy rzeczy do zrobienia - pisze Mariusz Jelonek, przewodniczący Rady Miasta.
"...i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli" (J 8,32).
Minął kolejny tydzień niestety dla mnie trochę pełen zdarzeń. Z tego natłoku nie byłem w stanie uczestniczyć w Juwenaliach, które miały miejsce od czwartku.
Pod koniec tygodnia w prasie zahuczało od doniesień o powodach rezygnacji Radnego F. z uczestnictwa w Klubie Nowotarżanie i PIS. Jako, że znam Andrzeja od 16 lat i różne wolty w życiu widziałem, dlatego że Go lubię i nie do końca wierzę w Jego argumenty, nie będę się do nich odnosił. Mogę stwierdzić tylko, że niektóre zdarzenia miały miejsce, niektóre są podobne do zaistniałych. Tak czy inaczej miały one miejsce od 4 do 5 miesięcy temu.
Otrzymałem niedawno list, odpowiedź na moją opinię w zagadnieniu Kocham Nasze Miasto Nowy Targ - podpisany przez "Nowotarżan z urodzenia, a z zamieszkania Krakowian - profesjonalistów z urbanistyki i kształtowania środowiska". Wiem, że są obywatele Miasta, którym wszystko i wszędzie się tutaj podoba. Pytanie tylko, czy nie jest to przejaw pasywnego lenistwa. Bo jak się wszystko podoba to nic nie trzeba zmieniać. A z miłością wiąże się nie tylko piękno i przyjemność. Miłość czasami wiąże się z wyrzeczeniem i poświęceniem.
Dlatego nie widzę niczego złego w tym, że dostrzegamy rzeczy do zrobienia. Powinno być to zachętą do wspólnych działań na rzecz polepszenia, poprawy, rozbudowy czy usunięcia niedociągnięć istniejących w Mieście. Nasze Miasto to nasz Dom. Nasza Chluba. Coś z czego jesteśmy dumni. Dlatego warto dla Niego pracować. Dla całego miasta warto pracować. Dla każdego osiedla i dla wszystkich mieszkańców. Bez partykularyzmów i interesowności. Dlatego jest się radnym nie dzielnicy czy okręgu wyborczego lecz całego Miasta.
Wracając do listu o którym wspomniałem we wstępie. Zadano mi pytanie "czy Stolica Podhala nie powinna mieć starówki pieczołowicie chronionej przez konserwatora zabytków, a więc wyłączenia z centrum miasta rynku z czterema pierzejami i czterema kwartałami przylegającymi jedną strona do pierzei, jako frontowej ściany zabudowy rynku?".
W dalszej części listu w sprawie wyglądu miasta postawiono diagnozę, że trzy-czwarte powierzchni rynku to parkingi. Oraz, że konieczny jest "projekt zagospodarowania przestrzennego miasta", gdyż dałby możliwość realizacji jego zamierzeń i pozyskania środków unijnych na to. List w tym passusie kończy się stwierdzeniem: "A tak jest bezhołowie. Jest to na pewno wygodne dla władz miejskich. Czy w Nowym Targu działa urbanista z prawdziwego zdarzenia?".
Jako przedstawiciel władz myślę, że obecny system funkcjonowania Rynku jest tak stary, że trudno w jednym momencie zmienić jego sposób użytkowania. Pan Burmistrz wielokrotnie podkreśla, że celem ostatecznym jest wyłączenie Rynku z ruchu kołowego. Powstanie Restauracji na wolnym powietrzu jest pierwszym etapem przywracania Rynku dla ludzi, a nie tylko ograniczania jego funkcji do parkingu. Ale nie da się tego zrobić bez rozwinięcia alternatywnych obwodnic czy dróg, które mogłyby go odciążyć. Zagadnienie "starówki" jest tak skomplikowane, że nie potrafię nic mądrego na ten temat powiedzieć. Czasami nadzór konserwatorski nie wnosi nic dobrego, a jest jedynie biurokratyczną komplikacja, dającą zajęcie urbanistom i architektom, lecz dla prostego obywatela nie przynoszącą żadnych wymiernych efektów.
List zawiera jednak uwagę, aby starą część cmentarza przy kościółku św. Anny, bardziej chronić przed nowoczesnymi budowlami grobowymi. "Pęksowy Brzyzek powinien być w tym wzorcem. Tu też powinna być bardzo rygorystyczna ingerencja konserwatora zabytków". Pisze mój "donosiciel" w ostatnich zdaniach swego listu. W tym zakresie w pełni się zgadzam. Gdyż stary cmentarz powinien mieć zabytkowy charakter i nawet nowe nagrobki powinny być stylizowane.
Cieszy mnie osobiście fakt, że kilka pomysłów na rozwiązania "Nowej Targowicy" w nowej lokalizacji, jest zdatnych do realizacji. Z pewnością moja wypowiedź o charakterze targowicy obecnie nie była adresowana do kupców, ani osób tam chodzących. Wszyscy stwierdzamy to samo, że nie jest to wygodne usytuowanie dla nikogo. I jest to problem i dla sprzedających i dla kupujących, oraz mieszkańców zostających z Targowicą po zakończeniu jarmarku, a przed uprzątnięciem.
W najbliższym czasie sesje Rady Miasta 28-go maja i 14 czerwca. Na czerwcowej będziemy między innymi przyznawać odznaczenia "Zasłużony Dla Sportu" przedstawicielom mistrzowskiej drużyny SSA WOJAS-PODHALE.
Pozdrawiam wszystkich Czytelników Podhale24.pl.
Mariusz Jelonek