Historyczny i edukacyjny finał 75-lecia utworzenia Konfederacji Tatrzańskiej (zdjęcia) - podhale24.pl
Czwartek, 18 kwietnia
Imieniny: Apoloniusza, Bogusławy, Gościsława
Czarny Dunajec
Snow
-0°
Wiatr: 8.604 km/h Wilgotność: 95 %
Clouds
-0°
Wiatr: 7.704 km/h Wilgotność: 92 %
Clouds
Wiatr: 6.552 km/h Wilgotność: 95 %
Clouds
Wiatr: 4.5 km/h Wilgotność: 96 %
Clouds
Wiatr: 8.316 km/h Wilgotność: 96 %
Snow
Wiatr: 9.792 km/h Wilgotność: 98 %
Jakość powietrza
20 %
Nowy Targ
22 %
Zakopane
22 %
Rabka-Zdrój
Nowy Targ
Bardzo dobra
PM 10: 10 | 20 %
Zakopane
Bardzo dobra
PM 10: 11 | 22 %
Rabka-Zdrój
Bardzo dobra
PM 10: 11 | 22 %
12.06.2016, 08:30 | czytano: 4023

Historyczny i edukacyjny finał 75-lecia utworzenia Konfederacji Tatrzańskiej (zdjęcia)

NOWY TARG. Ostatnim akcentem trzydniowych obchodów 75-lecia Konfederacji Tatrzańskiej był rajd rowerowy oraz historyczno - sportowa gra miejska dla dzieci i dorosłych.

zdj. Szymon Pyzowski
zdj. Szymon Pyzowski
W rajdzie wzięli udział uczniowie ze szkół podstawowych i gimnazjum z Nowego Targu, Waksmundu i Ludźmierza, a także goście z Łodzi. Rowerzystom towarzyszyli członkowie Grupy Nowotarskich Motocyklistów oraz Podhalańskiej Grupy Rekonstrukcji Historycznych "Błyskawica".

Uczestnicy pojechali najpierw na nowotarski cmentarz, gdzie znajdują się groby Konfederatów - Jadwigi Apostoł i Franciszka Czubernata, potem na waksmundzki - gdzie zatrzymali się przy mogile innych Konfederatów i ich rodzin. Kolejnym przystankiem był Pomnik Konfederatów przy moście w Waksmundzie i w Szaflarach pomnik Augustyna Suskiego oraz groby szaflarzan, którzy zginęli za ojczyznę.

W Parku Miejskim zorganizowana została przez harcerzy z Hufca Podhalańskiego gra historyczna nawiązująca do wydarzeń sprzed blisko ośmiu dekad.

s/ zdj. Szymon Pyzowski
Reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
Zobacz także
komentarze
ted10:36, 17 czerwca 2016
Pani Jadziu. Nie ma to jak zadyma nad ogrzewanym kotletem. A co z promocją własnej osoby? Przyglądam się temu co Pani robi i niesmak coraz większy.
ja ak23:40, 13 czerwca 2016
Pani Jadziu trzeba pokazać *** gdzie jest ich miejsce i jaka była chwalebna rola w podboju POLSKI wspólnie z twórcą ich państwa Hitlerem. Armada Słovenska 50 tyś żywego chłopstwa - trzy dywizje zajęły tereny aż poza Duklę ramię w ramię z Wafen SS . Gdyby poszli z Ruskimi na Berlin to w nagrodę Stalin dałby im te POLSKIE tereny i znowu mieli by okazję defilować w Zakopanem jak we wrześniu.
Polak i Góral rodzi się bohaterem a Słowak ........?

Historia z przed 66 lat
Słowacki akt w dramacie czwartego rozbioru Polski. Pakt Ribbentrop?Černak.

W nagrodę za wspólny atak na Polskę słowacki rząd ks. Józefa Tiso oficjalnie 21 listopada 1939 roku otrzymał od Niemiec terytoria polskiego Spisza i Orawy. Na mocy paktu Ribbentrop-Černiak Słowacja rozciągnęła na tym terenie dość specyficzną okupacji.

Na mocy niemiecko-słowackiego układu podpisanego 21 listopada 1939 r. w Berlinie przez Joachima Ribbentropa Ministra Spraw Zagranicznych III Rzeszy i Matuša Černiaka Posła Pełnomocnego Republiki Słowacji, Słowacja przejęła od Niemiec fragment okupowanego terytorium II RP.



Podział terytorium Polski był niezgodny z prawem międzynarodowym. Słowacy nie mieli prawa dysponować żadnymi częściami Polskiej Orawy, ani Spisza, podobnie jak Niemcy i Rosja pozostałymi obszarami II RP. Stąd dla wszystkich orawskich miejscowości przyznanych Polsce w 1920 r., łącznie z Głodówką i Suchą Górą (te na mocy dwustronnych porozumień Polska przekazywała Czechosłowacji w 1924 r., a Słowacja Polsce w 1938 r.) do końca II wojny światowej prawowitym punktem odniesienia była przynależność do państwa polskiego z rządem uznawanym na arenie międzynarodowej. Uchwała parlamentu w Bratysławie z 22 grudnia 1939 r. mówiąca o "inkorporacji" nowych terenów, w kwestii relacji państwowych była kontynuacją szeregu naruszeń prawa międzynarodowego zapoczątkowanego agresją zbrojną 1 września 1939 r.



Teren zajęty przez Słowację liczył łącznie około 770 km2 z 34 509 obywatelami, co stanowiło zaledwie 0,1 % całego obszaru ówczesnej Polski. Nie zmienia to jednak okupacyjnego charakteru słowackiego panowania na tym obszarze.



Na obszarze okupowanym przez Słowację natychmiast przystąpiono do rugowania języka polskiego z urzędów, szkół i kościołów. Depolonizacja prowadzona była przez specjalnie powołanego komisarza - księdza Alojzego Miskovicia. Z jego polecenia nakazano niszczyć wszelkie oznaki polskości w wystroju świątyń, a część polskich duchownych zesłano do parafii w głąb słowackiej ziemi. Z nakazu komisarza przeprowadzono rekwizycję polskich książeczek do nabożeństwa. Podstępnie ogłoszono zbiórkę książek w celu rzekomego przekazania ich polskim jeńcom wojennym. Zgromadzone modlitewniki i literatura zostały spalone.

Równolegle tworzono dla miejscowej ludności cieplarniane warunki gospodarcze. Na Orawie i Spiszu zorganizowano wsparcie dla rolnictwa, nieosiągalne w innych rejonach Słowacji. Malowany dobrobyt dopełniało zaopatrzenie sklepów, we wszelkie pożądane towary.

Pozornie łagodna forma okupacji, pozbawiona powszechnego terroru. miała też bardziej mroczne strony. W maju 1942 r. parlament słowacki uchwalił ustawę o deportowaniu Żydów słowackich do III Rzeszy. Sprawą bez precedensu jest fakt, że państwo słowackie przeprowadziło regularną akcję, administrowanego pozbywania się obywateli żydowskich. Podobnie w przypadku Orawian wyznających religię Mojżeszową, pod określeniem "kosztów transportu i nauki zawodu", do każdego nich Słowacja dopłaciła(!)po 500 marek, przekazując w ręce Hitlera.
Już 1 września 1939 r. ambasador Słowacji w Polsce Ladislav Szathmára skierował pismo do ministra spraw zagranicznych RP, Józefa Becka, w którym szczerze ubolewał nad niegodziwością III Rzeszy, która ubezwłasnowolniła państwo słowackie, czyniąc z niego bazę wypadową przeciwko Polsce, a cały naród i armię wplątując w wojnę. Natomiast 70 lat później Dušan Caplovic, wicepremier Słowacji do spraw społecznych, przeprosił stronę polską za agresję dokonaną przez armię słowacką we wrześniu 1939 r., zapewniając, że "dzisiejsza Republika Słowacka nie jest prawnym ani historycznym następcą wojennego Państwa Słowackiego".
Jadwiga Nieckarz18:08, 13 czerwca 2016
Słowak co ty bredzisz, zapoznaj się z historią państwa z którym się utożsamiasz, powstało za hitlerowskich niemiec i dopiero chyba na początku lat dziewięćdziesiątych po rozpadzie Czechosłowacji o zajmowanych terenach przez dzisiejszą Słowację się, doucz znajdziesz tam polskie korzenie aż do madziarskiej granicy i jakoś nikt nie respektuje ich praw do małych Ojczyzn, nie podoba Ci sie polskość na Podhalu to sie przenieś do swoich i po kłopocie, a nie narzucaj nam swoich "mądrości" . Dręczą mnie pytania dlaczego Słowacja powstała dopiero pod panowaniem niemiec hitlerowskich, z którymi ściśle współpracowała, 1 września napadła na Polskę, zapłaciła niemcom za wywózkę żydów do obozów koncentracyjnych, słowaccy obywatele wydawali polaków niemcom, ciekawe o czy to świadczy?
słowak_z_dziada_pradziada14:28, 13 czerwca 2016
A kto tu jest przybłędą? Moi przodkowie zamieszkują ziemie, będące w granicach Polski, od pokoleń. To, że teraz jest tu Polska, nie ma żadnego znaczenia dla moich praw do małej ojczyzny i mojej tożsamości narodowej. Zresztą nie pierwszy raz spotykam się z próbami kwestionowania mojej narodowości. W Polsce zdarza się to dosyć często. To samo dzieje się ze Ślązakami, którym uparcie odmawia się prawa do własnej tożsamości. Niektórzy boją się chyba spojrzeć prawdzie w oczy i dostrzec wielokulturowość tzw. "rdzennie polskich ziem", w tym Podhala.
zwz07:07, 13 czerwca 2016
Słowacy na siłę szukają swoich korzeni, lecz nie mogą ich znaleźć. Podhale od dawnych czasów było Polskie. Od bitwy pod Grunwaldem gdzie wieś królewska Wakmsund wystawiła 11 wojów.
Ale przybłęda będzie ryć, bo nie ma swojego, to w cudzym trza pomieszać!
ja ak03:50, 13 czerwca 2016
Zapomniani podhalańscy BOHATEROWIE Dywizji Podhalańskiej w KONSPIRACJI i KT Zofia Augustyn.
To dzięki pani Pani Jadziu usłyszeliśmy o tragicznych losach konfederatów zapomnianych przez Podhale
31 stycznia 1942 roku zabrali ją gestapowcy z Biura Katastralnego, mieszczącego się w Urzędzie Skarbowym w Nowym Targu. Tu pracowała jako kreślarka. W bu­dynku Policji Kryminalnej w Nowym Targu, gdzie przebywała parę godzin bezpośrednio po aresztowaniu, spotkała szereg osób zatrzymanych nieco wcześniej, wśród nich Tadeusza Popka, który oficjalnie praco­wał w tejże Policji Kryminalnej, a potajemnie związany był z Konfederacją Tatrzańską, którą nazwano później Dywizją Podhalańską w Konspiracji.
Szczegółowa rewizja przeprowadzona zarówno w biu­rze, jak i w mieszkaniu aresztowanej, nie ujawniła ża­dnych dowodów jej winy: Ale gestapo miało ich już pod dostatkiem. Przecież to ona osobiście przekazywała kil­kakrotnie pakiety z materiałami organizacji samemu Wegnerowi, którego wówczas jeszcze absolutnie nie podejrzewano o zdradę
Konfederatów aresztowanych tego dnia w Nowym Targu przewieziono na przesłuchania do Zakopanego i umieszczono w ?Pałace?. Stali twarzą do ściany w du­żym pokoju, który doskonale spełniał tu rolę koszmar­nego przedsionka do ?gabinetu tortur?, w jaki przeo­brażało się z reguły każde pomieszczenie, w którym pro­wadzono śledztwo.
Było tam około trzydziestu osób. Mężczyźni mieli ręce skute do tyłu.
?Staliśmy w tym pomieszczeniu bez przerwy trzy dni. Przez ten czas w ogóle nie dano nam nic do je­dzenia. Zezwolono jedynie na picie wody z kranu. Bez przerwy pilnowano nas, nie byliśmy w stanie po­rozumieć się? ? czytamy w zeznaniu jednego ze świad­ków.
Niesamowicie zmęczeni i wyczerpani tym długotrwa­łym staniem bez posiłków, aresztowani próbowali wbrew zakazom kłaść się na podłodze. Dyżurujący kolejno fun­kcjonariusze tępili ten brak subordynacji z całą bez­względnością.
Czwartego dnia zabrano pierwszą osobę na przesłu­chanie. Była nią dwudziestoletnia wówczas kreślarka, Zofia Augustyn.
?Zaprowadzono mnie na drugie piętro ? stwierdza Zofia Augustyn Pajerska w swym zeznaniu ? do małego pokoju, gdzie na podłodze leżał prawie nieprzytomny, w po­dartym ubraniu Gustaw Suski, znany poeta z Szaflar, członek sztabu Dywizji Podhalańskiej w Konspiracji. Był on cały pokrwawiony, ręce miał sine, popuchnięte. Leżał prawie bezwładnie.
Jeden z funkcjonariuszy zapytał Gustawa, czy mnie zna i jak się nazywam.
Wymienił moje imię i nazwisko. Zorientowałam się wówczas, że Suski aresztowany został tej krytycznej nocy w Szaflarach, a ja i inni ? rano...?
Podczas przesłuchania Zofia, oczywiście, nie przyzna­ła się do tego, że w Dywizji Podhalańskiej w Konspi­racji pełniła obowiązki łączniczki ani że cokolwiek sły­szała o istnieniu konspiracji w ogóle.
? Nie wiem, co zawierały paczki, które przekazy­wałam w biurze panu Wegnerowi. Podawałam mu te pakunki na prośbę koleżanki, Jadwigi Apostoł ? bro­niła się, wiedząc, że Jadwidze udało się zbiec.
Pierwsze przesłuchanie (prowadził je gestapowiec Koenig) trwało dwie godziny, po czym odprowadzono Zofię do wspólnej sali na parterze. Gdy tylko funkcjo­nariusz dyżurny odwrócił na chwilę uwagę, napisał na ścianie: Gustaw Suski. W ten sposób zawiadomiła aresztowanych, w jakiej sprawie zostali tu przywiezie­ni. Przekonali się zresztą o tym niebawem, ponieważ gestapowcy zwlekli Suskiego na dół i zostawili na środku sali, gdzie wszyscy aresztowani czekali, aż zawołają ich na przesłuchanie.
Leżał tak parę dni, nie dając żadnych oznak życia, aż zabrano go do ciemnicy, gdzie, nie dręczony już śle­dztwem, bardzo powoli wracał do życia.
Zofia przesłuchiwana była kilkakrotnie o różnej po­rze, w dzień i w nocy. Zawsze podawała tę samą wer­sję zeznań. Raz nawet śledztwo prowadził sam Weissmann, który ku ogromnemu jej zdziwieniu nie bił. Groził tylko, że jeśli oskarżona nie przyzna się do za­rzutów, wyśle ją do obozu i nigdy już nie ujrzy swoich rodziców.
Dotrzymał obietnicy. Jeszcze w lutym 1942 roku Zo­fia została przewieziona do więzienia w Tarnowie. Wraz z nią jechał również Suski, najbardziej chyba storturowany spośród całej grup aresztowanych. W kwietniu tegoż roku odesłano ich z Tarnowa do Oświęcimia. W miesiąc później Gustaw zmarł z wy­cieńczenia...
Gestapowcy mieli zwyczaj znęcać się nie tylko nad bezpośrednio oskarżonymi. Bardzo często zdarzało się, że zabierali również ich najbliższych. Zofia Augustyn podczas względnie krótkiego pobytu w ?Pałace? miała okazję widzieć, przykutego łańcuchem do kaloryfera w łazience, ojca Gustawa Suskiego. Stał tam staruszek kilka dni, gdyż w celi na razie nie było dla niego miejsca. Przez trzy miesiące znęcano się w ?Pa­łace? również nad siostrą Zofii ? Franciszką Iwanicką (z domu Augustyn). Mąż jej, Eugeniusz Iwanicki, zbiegł w czasie aresztowania. Potem ukrywał się w Warsza­wie, gdzie zginął podczas powstania. Brat Zofii, Jan Augustyn, wrócił z ?Palace? do domu z odbitymi ner­kami.
Do Oświęcimia wraz z Zofią trafiła matka oraz brat Tadeusza Popka, rozstrzelanego w Zakopanem. Roz­strzelany został również (w Oświęcimiu) dowódca dy­wizji major Gótt-Getyński.
Do szczęśliwców należą ci, którzy po przejściu gehen­ny w ?Pałace? wracali do domu. Jeszcze więcej szczęścia mieli konfederaci, którym udało się przetrwać piekło obozów zagłady. Do tych ostatnich zalicza się również Stanisława Zawiła (z domu Apostoł), aresztowana tego samego dnia co Zofia Augustyn.
Pozwoliliśmy sobie zajrzeć do jej zeznań i wybrać in­teresujące nas fragmenty protokołu, które przytaczamy in extenso.
?Działalność Konfederacji Tatrzańskiej opierała się na zasadzie współpracy trzech tylko osób, które znały się. Ja pracowałam z mężem moim, Tadeuszem Za­wiłą, i Tadeuszem Popkiem. Przypominam sobie, że w moim mieszkaniu omawiana była sprawa niejakiego Wegnera, co do którego zaistniały podejrzenia, że po­zostaje na usługach gestapo i ma zadanie rozpracowa­nia naszej organizacji. Podjęta została decyzja- zlikwi­dowania Wegnera i wyznaczono nawet wykonawców wyroku, ale nie został on wykonany, w kilka bowiem dni później zostaliśmy aresztowani.
Pracowałam w tym czasie jako kasjerka w sklepie ? Spółdzielni ?Podhale? w Nowym Targu. 31 stycznia w godzinach przedpołudniowych mąż mój wszedł do sklepu w asyście dwóch mężczyzn po cywilnemu. Po­lecili mi ubrać się i obydwoje nas zaprowadzili do bu­dynku policji kryminalnej w Nowym Targu. Zastałam tam już Zofię Augustyn, Tadeusza Popka, Anielę Po­pek i inne osoby...
Samochodami zawieziono nas do Zakopanego do ge­stapo. Wszystkich wprowadzono do obszernego pokoju i kazano stanąć twarzą do ściany. Mężczyźni byli za­kuci w kajdany.
Tam zobaczyłam aresztowanego Jana Dzielskiego, Małgorzatę Jachymiak i innych. W otwartych drzwiach stał strażnik niemiecki.
Przez kilka dni byliśmy pojedynczo zabierani na przesłuchanie. Mąż mój po trzecim przesłuchaniu zo­stał wciągnięty do pokoju i rzucony na podłogę, po­nieważ nie mógł iść o własnych siłach. Za zgodą strażnika zbliżyłam się do Tadeusza. Miał podarte ubranie, wybite zęby, twarz całą zakrwawioną, palce u rąk sine ze śladami wbijania igieł pod paznokcie, na nodze za­uważyłam ranę.
W podobnym stanie wracali i inni z przesłuchań. Pew­nej nocy wrzucili do pokoju jakiś tobół. Rano rozpo­znałam, że był to Augustyn Suski, potwornie zma­sakrowany.
Przez cały czas śledztwa nie otrzymywaliśmy żadne­go pożywienia. Ci, którzy byli przytomni, musieli cały czas bez ruchu stać pod ścianą. Raz w nocy wpadł do pokoju pijany gestapowiec Maiwałd i zaczął wszystkim wymyślać, a jednemu z więźniów napluł w twarz.
Po trzech dniach przesłuchań Tadeusz Popek i Jan Dzielski wykorzystali nieuwagę strażnika i uciekli przez okno. Po tej ucieczce również kobietom nałożono kajdany.
W miarę jak uważano przesłuchanie za zakończone, poszczególnych więźniów zaciągano do cel... Siedzia­łam tam przez dwa miesiące. Wraz ze mną były w celi Aniela Popek, Zofia Augustyn, Wanda Marossanyi, Wan­da Błachowska, Stanisława Flis, Maria Mrowca, Maria Zachwieja, Maria Lorenz i inne. Maria Lorenz przez dłuższy czas w ogóle nie wstawała, ponieważ była bardzo pobita, całe ciało miała posiniaczone... Jedna z kobiet w naszej celi była ciężarna. Trzykrotnie zabie­rano ją w nocy na przesłuchania i za każdym razem wracała pobita. Po pewnym czasie wywieziono ją w niewiadomym kierunku.
Nieraz pijani gestapowcy wpadali do celi i bez żad­nej przyczyny bili i przeklinali.
Wywożenie więźniów z terenu gestapo odbywało się w nocy i połączone było zawsze z krzykiem i bi­ciem.
W ciągu dwóch miesięcy, kiedy przebywałam w ?Pa­łace?, przewinęło się przez moją celę około 50 osób, z których tylko jedna wyszła na wolność. Ja zostałam zabrana do więzienia w Tarnowie, gdzie siedziałam przez dalsze dwa miesiące, a następnie odesłana do obozu w Oświęcimiu. Z grupy osób aresztowanych wraz ze mną zginęli tu m.in.: Aniela Popek, Małgorzata Jachymiak, Edward Popek, Tadeusz Zawiła i Augu­styn Suski...?
Polka i tylko Polka (choć ojciec z Podhala, a matk22:50, 12 czerwca 2016
Szanowny Panie Słowaku z dziada pradziada...Nikt nie tworzy mitu, wystarczyło przyjść w czwartek na konferencję naukową i posłuchać o Konfederacji i Goralenvolku... Na Podhalu byli zdrajcy (m.in. Wacław Krzeptowski - przywódca Goralenvolku ) i bohaterowie (m.in. Augustyn Suski - założyciel KT, góral z Szaflar). Warto chyba po 75 latach oddać pamięć bohaterom...Nie rozumiem celu Twojego wpisu...Negujesz istnienie Konfederacji? Przecież nie da się o niej pisać bez mówienia o Goralenvolku...więc o jakim micie mówisz?
Jadwiga Nieckarz22:21, 12 czerwca 2016
@Słowak_z_dziada_pradziada na potwierdzenie polskości Podhala, powstała Konfederacja Tatrzańska, która w ciągu 8 m-cy w 40 wsiach utworzyła swoje Placówki, w swoich szeregach miała 400 zaprzysiężonych członków, oprócz tego były jeszcze niezrzeszone współpracujące osoby, w jej strukturach działała Dywizja Górska zbrojne ramie, czego nie można powiedzieć o Słowakach, którym dopiero Niemcy z którymi poszli na współpracę utworzyli państwo słowackie, sami nic nie zrobili w tym kierunku, 1 września wraz z Niemcami napadli na Polskę stali sie trzecim agresorem, zdaje się do tej pory nie zawarliśmy pokoju w związku z tym do tej pory są naszym agresorem. Tyglem narodowościowym jest przede wszystkim Słowacja, której większość narodowościową stanowią Romowie, Ukraińcy, Węgrzy, Czesi a w niewielkim procencie Słowacy.
Slowak_z_dziada_pradziada18:48, 12 czerwca 2016
@zwz A może by tak na fakty, nie gołosłowne wypowiedzi o polskości Podhala? Etnogeneza Podhalan jest mieszana. Spory wkład w mozaikę narodowościową mieli także niesłowiańscy Wołosi. Podhale to klasyczny przykład obszaru pogranicza, który jest tyglem narodowości i kultur: niemieckiej, wołoskiej, rusinskiej, słowackiej, czy polskiej.
Niemcy doskonale rozpoznali nastroje ludności i wiedzieli, że wielu góralskość stawia ponad wszystko. Stąd wypowiedź Krzeptowskiego: '20 lat jęczeliśmy pod polskim butem'. Taka wypowiedź nie byłaby możliwa w innym regionie dzisiejszej Polski, np. na Mazowszu. Brzmiałaby po prostu śmiesznie.
Zamiast się obrażać, pomyślcie o historii swojej małej ojczyzny i odrzućcie mity.
zwz15:34, 12 czerwca 2016
słowak _z dziada _pradziada
zaczynasz pisać nową hiostorię? idąc tym tokiem myśłenia o jakiej Słowacji mówisz? bo Państwo Słowackie jako Pierwsza Republika Słowack istnieje od 14 marca 1939. Wcześniej te tereny należały min, do Czech, Polski, Węgier i Austrii.
I warto przypomnieć, że to Słowacja jako Państwo satelickie było 3 agresorem na Polskę za rządów Tiso.
Podhale było zawsze Polskie i polskość była najbardzoie odczówalna. Wsie królewskie, przy jedwabnym szlaku jak i samo miasto Nowy Targ nie były nigdy ( prócz zaborów) po za granicami Polski.
Więc wybielanie Państwa Słowackiego - z tak krótką własną historią jest kpiną.
Umniejszanie Podhlau jako innemu organowi etniczemu niż Polska to oszczerstwo jakich mało.
Slowak_z_dziada_pradziada15:25, 12 czerwca 2016
@ oj tak Nie ma takiej potrzeby. Pamiętam o tym. Nie była to najchwalebniejsza karta słowackiej historii, ale nikt jej nie neguje.
Ja nie stawiam zarzutów o Goralenvolk. Był i tyle. Stawiam zarzut mitologizowania historii w celu stworzenia wrażenia, jakoby polskość była na Podhalu odwieczna, silna i stała. Tymczasem ta kraina - choć znajduje się w granicach Polski - bynajmniej polskością nigdy nie tętniła. Miesza się tu wiele kultur i nie wolno o tym zapominać. Goralenvolk powstał nie dlatego, że Górale są zdradzieccy, ale dlatego, że ich tożsamość narodowa i kulturowa jest bardzo złożona. Dzisiaj często się o tym zapomina, ku uciesze narodowcow - kapłanów Wielkiej Polski.
do słowak14:37, 12 czerwca 2016
jeden z nielicznych, co mówi głośno prawdę, reszta pewnie klęczy w kościele
oj tak14:05, 12 czerwca 2016
Słowak - przypomnieć ci Tiso?
Podhalanin14:05, 12 czerwca 2016
Do Słowak....

Nic dodać nic ująć
słowak_z_dziada_pradziada11:37, 12 czerwca 2016
I w ten sposób w umysłach dzieci tworzy się mit, jakoby całe Podhale zerwało się do bohaterskiej walki z Niemcami w obronie polskości. Garstka członków Konfederacji Tatrzańskiej (zresztą w większości pochodzenia niegóralskiego) przeciwstawiana jest 30 tysiącom członków Goralenvolk.
Zacierając pamięć o romansie Górali z Niemcami, pozbawia się młodych ludzi możliwości zadania pytania: a dlaczego akurat u nas zdarzył się Goralenvolk? Czemu Niemcom nie udało się np. na Kaszubach? Czemu nie próbowali stworzyć podobnej ideologii wobec ludności np. Świętokrzyskiego?

Poszukiwanie odpowiedzi na te pytania zmusza do gmerania w historii tej ziemi. To już może być niebezpieczne dla apologetów polskości, ponieważ szybko okazuje się, że Podhale, Spisz, Orawa są wielokulturowe, a polskości tu jak na lekarstwo. Uświadomcie sobie - właśnie ta okoliczność legła u podstaw Goralenvolku. Niemiecki wywiad działał za dobrze, żeby nie wiedzieć kogo można zwerbować do współpracy ;)
Mit, mit, mit... O tempora, o mores!
dodaj komentarz

Komentarze są prywatnymi opiniami czytelników portalu. Podhale24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Podhale24.pl zastrzega sobie prawo do nie publikowania komentarzy, w szczególności zawierających wulgaryzmy, wzywających do zachowań niezgodnych z prawem, obrażających osoby publiczne i prywatne, obrażających inne narodowości, rasy, religie itd. Usuwane mogą być również komentarze nie dotyczące danego tematu, bezpośrednio atakujące interlokutorów, zawierające reklamy lub linki do innych stron www, zawierające dane osobowe, teleadresowe i adresy e-mail oraz zawierające uwagi skierowane do redakcji podhale24.pl (dziękujemy za Państwa opinie i uwagi, ale oczekujemy na nie pod adresem redakcja@podhale24.pl).

reklama
reklama
Pod naszym patronatem
Zobacz wersję mobilną podhale24.pl
Skontaktuj się z nami
Adres korespondencyjny Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Obserwuj nas