Przed godz. 19 na ul. Waksmundzkiej, koło mostu na Białym Dunajcu, dwa radiowozy na sygnale zatrzymały sportowe Renault cabrio na nowotarskich numerach rejestracyjnych. Policjanci wybili szybę w drzwiach i siłą wyciągnęli ze środka kierowcę, który zamknął się w aucie i za "Chiny ludowe" nie chciał wyjść. Policjanci nie patyczkowali się z mężczyzną, który choć wyglądał na dosyć starego, to jednak przez ostatnie kilkadziesiąt minut uciekał przed nimi pędząc momentami 160 km/h. Przewrócili go na ziemię, wykręcili ręce i skuli. Okazało się, że to żaden bandyta, ale staruszek, który nie miał prawa jazdy i bał się, że dostanie mandat.
Wszystko zaczęło się około godz. 18 w Białce Tatrzańskiej, gdzie zakopiańscy policjanci usiłowali zatrzymać samochód Renault, którego kierowca przekroczył prędkość w terenie zabudowanym. W miejscu, w którym obowiązywała prędkość 50 km/h jechał 77 km/h. Kierowca zwolnił na widok policjantów, którzy dali mu znak, żeby się zatrzymał, po czym nagle, niespodziewanie dodał gazu i odjechał w kierunku Bukowiny Tatrzańskiej. Policjanci ruszyli za nim w pościg. Udało im się zatrzymać samochód w Czarnej Górze. Kierowca nie zamierzał jednak współpracować z funkcjonariuszami i poddać się. Nie zgasił silnika, zamknął się od środka i odmówił wyjścia z auta. Nie reagował na wezwania i polecenia. Sytuacja była groźna, bo policjanci nie wiedzieli, z kim mają do czynienia i jaki jest prawdziwy powód dziwnego zachowania 82-latka. Gdy wybili jedną z szyb w aucie, żeby wyprowadzić kierowcę, ten znowu docisnął gazu, gwałtownie cofnął o mało kogoś nie potrącając i ponownie zaczął uciekać.
Ucieczka i pościg prowadziły ulicami Czarnej Góry, Trybsza, Gronia i Gronkowa. Jak mówi mł. asp. Krzysztof Waksmundzki, rzecznik zakopiańskiej policji, 82-latek łamał kolejne przepisy - pędził momentami 160 km/h, wyprzedzał na zakrętach, na podwójnej ciągłej. Policjanci z Zakopanego poprosili kolegów z Nowego Targu o pomoc i kierowcę Renault udało się dopiero zablokować i zatrzymać w Nowym Targu na ulicy Waksmundzkiej. Nadal jednak odmawiał wyjścia samochodu, więc funkcjonariusze wybili szybko drugą szybę, od strony kierowcy, siłą wyciągnęli 82-latka z auta, przewrócili na ziemię, mocno wykręcili mu ręce i skuli kajdankami.
Kierowcą okazał się 82-letni mieszkaniec Nowego Targu. Był trzeźwy. Powód ucieczki był banalny - miał na koncie decyzję o cofnięciu uprawnień do jazdy samochodem. Prawo jazdy stracił, bo nie zdał egzaminu na prawo jazdy, które zabrano mu za punkty karne. Nowotarżanin miał sporo na sumieniu - w ciągu kilku ostatnich lat spowodował aż 8 kolizji samochodowych i dwukrotnie nie zatrzymywał się do kontroli i uciekał przed policją. Liczba wykroczeń drogowych, które ma na koncie, jest dwucyfrowa.
Po zatrzymaniu 82-latek pojechał do szpitala, bo uskarżał się na ból w wykręconej ręce, a potem wrócił do domu. Za swoje wybryki stanie przed sądem. Odpowie m.in. za ucieczkę, wielokrotne przekroczenie prędkości i łamanie przepisów ruchu drogowego oraz jazdę samochodem bez uprawnień.
r/