- Właściciel Pubu Plama: "Staję w obronie moich klientów"
- Radni kontratakują: "Odebrać Plamie koncesję"
- Wolnościowe Podhale w obronie "Plamy": "Uważamy zachowanie Radnych za niewłaściwe"
Kamienica ma dwóch właścicieli. Jeden z nich wynajął pomieszczenia na działalność Plamy. Drugi którego reprezentuje m.in. Aneta Larysa Knap nie kryje niezadowolenia z powodu uciążliwego sąsiedztwa. Więcej o tym - wkrótce.
Głos zabrali także sąsiedzi. Do Urzędu Miasta wpłynęło pismo podpisane przez sześciu sąsiadów "Plamy". Oto jego treść:
"My niżej podpisani mieszkańcy ulicy Kościelnej obserwując życie i rozwój naszego miasta z przykrością konstatujemy, że komfort życia naszej okolicy znacznie się pogorszył.
Powodem powyższego jest funkcjonowanie przy naszej ulicy pubu Plama, którego działalność zakłóca spokój i porządek zwyczajowo przynależny najbliższym sąsiadom. Objawia się to bardzo głośną muzyką, zaśmiecaniem, załatwianiem potrzeb fizjologicznych na nasze elewacje i bramy nierzadko też uszkodzeniom naszych samochodów. Rozmowy z najemną lokalu panem Gabrielem Szyrszeniem w sprawie usunięcia dolegliwości nas dotykających nie przynoszą zadowalającego rezultatu. Pragniemy również zaznaczyć, że o powyższej sytuacji poinformowaliśmy właściciela lokalu /.../, niestety nie mamy informacji, czy postanowił w tej sprawie poczynić jakieś kroki. Wyrażamy też obawy czy w związku przebudową i remontem przeprowadzonym w pubie - zostały dochowane zasady bezpieczeństwa wymagane stosownymi przepisami budowlanymi.
W związku z zaistniałą sytuacją zwracamy się do Szanownego Pana o interwencję, jako naturalnego arbitra w sprawach lokalnej społeczności".
Burmistrz Grzegorz Watycha widział już pismo. Potwierdza, że sprawa nie jest prosta i wymaga rozwiązania.
s/