- Kupcy handlujący na terenie dawnej zajezdni proszą o obniżenie opłaty targowej
- Kowaniec chce się odłączyć od Nowego Targu i zostać wsią
- Burmistrz Watycha: "Pomysł odłączenia Kowańca od Nowego Targu jest abstrakcyjny"
W pierwszym momencie burmistrz nazwał pomysł "abstrakcyjnym". - Może to była zbyt pochopna ocena. Założyłem, że to może być pomysł jednej osoby, która to tak dość nagle wymyśliła. Ale okazuje się, że pomysł odłączenia się Kowańca od Nowego Targu już wcześniej funkcjonował. Dlatego autor pisma został poproszony o uzupełnienie swojego wniosku - mówi Grzegorz Watycha.
W trakcie dzisiejszego posiedzenia Komisji Finansów, Gospodarki Komunalnej i Rozwoju, radni mieli rozmawiać o wniosku, ale gdy na pytanie przewodniczącego komisji Marka Mozdyniewicza "czy wniosek został uzupełniony", padła odpowiedź, że "nie" - natychmiast zgłoszono wniosek formalny o zdjęcie tego punktu z porządku obrad - co radni jednogłośnie poparli.
Sprawa ma zostać poruszona podczas poniedziałkowej sesji Rady Miasta Nowego Targu.
Szybko też "rozprawiono się" z prośbą od osób handlujących na placu targowym przy ul. Ludźmierskiej. Podobnie jak dwa miesiące temu, i teraz - proszą o obniżenie stawki opłaty targowej z obowiązujących 4 zł za metr kw. powierzchni stoiska - do 2 zł. Argumentują swój wniosek niewielką ilością zarówno handlujących, jak i kupujących.
Tu głos zabrał przewodniczący Rady Miasta, przypominając iż stawki opłaty targowej na terenie Miasta są zróżnicowane i tak powinno pozostać. - Ustaliliśmy jako Rada różne stawki, bo nam zależało, by w Mieście był jeden plac targowy. Zrównanie stawek oznacza odejście od tego planu. Przy czym stawki za handel kwiatami, warzywami i owocami są jednakowe w całym Nowym Targu - skwitował Andrzej Rajski.
s/