Była Powiatowa Lekarz Weterynarii w Nowym Targu przed sądem. Obrońcom zwierząt zarzuca chęć robienia szoł - podhale24.pl
Sobota, 20 kwietnia
Imieniny: Agnieszki, Czesława, Amalii
Czarny Dunajec
Clouds
Wiatr: 16.272 km/h Wilgotność: 73 %
Clouds
Wiatr: 14.652 km/h Wilgotność: 91 %
Clouds
Wiatr: 13.5 km/h Wilgotność: 70 %
Clouds
Wiatr: 12.132 km/h Wilgotność: 75 %
Clouds
11°
Wiatr: 12.24 km/h Wilgotność: 57 %
Clouds
Wiatr: 9.828 km/h Wilgotność: 75 %
Jakość powietrza
20 %
Nowy Targ
0 %
Zakopane
16 %
Rabka-Zdrój
Nowy Targ
Bardzo dobra
PM 10: 10 | 20 %
Zakopane
Bardzo dobra
PM 10: 0 | 0 %
Rabka-Zdrój
Bardzo dobra
PM 10: 8 | 16 %
11.07.2018, 23:56 | czytano: 6581

Była Powiatowa Lekarz Weterynarii w Nowym Targu przed sądem. Obrońcom zwierząt zarzuca chęć robienia szoł

Przed Sądem Rejonowym w Nowym Targu rozpoczął się proces w sprawie transportu jagniąt z Podhala do Włoch. Na ławie oskarżonych zasiadła Barbara Z., była Powiatowa Lekarz Weterynarii w Nowym Targu, która wspólnie z prywatnym pośrednikiem w handlu jagniętami oskarżona jest o to, że dopuściła do przewożenia zwierząt w niewłaściwych warunkach.

Sądowa rozprawa to wynik śledztwa Fundacji Viva! Wiosną ub. r. jej działacze przyglądali się skupowi jagniąt w Bańskiej Niżnej i ich eksportowi do Włoch. Od wielu dekad przed świętami wielkanocnymi Włosi kupowali na Podhalu kilkadziesiąt tysięcy jagniąt, które są u nich świątecznym przysmakiem. W tym roku skup się nie udał, bo Włosi nie chcieli problemów z zeszłego roku, kiedy to ekolodzy zatrzymywali transporty jagniąt jadące na południe.

Aktywiści Vivy! i dziennikarze TVN Uwaga przyglądali się ubiegłorocznemu skupowi skupowi jagniąt w Bańskiej, a potem jechali za tirem, który wiózł zwierzęta do Włoch. Nagrywali i robili zdjęcia. Próbowali nawet zatrzymać transport, wzywając Inspekcję Transportu Drogowego i policję. Wynikiem ich doniesienia jest akt oskarżenia przygotowany przez Prokuraturę Rejonową w Nowym Targu, która skierowała do sądu oskarżenie przeciwko dwóm osobom - byłej Powiatowej Lekarz Weterynarii Barbarze Z. i pośrednikowi, który organizował sprzedaż podhalańskich jagniąt do Włoch Markowi O. Zarzuty to godzenie się na przewożenie 822 sztuk zwierząt przeznaczonych do uboju w niewłaściwych warunkach, bez m.in. odpowiedniego dostępu do wody i dopuszczenie do znęcania się nad nimi.

Aktywiści z fundacji na rzecz zwierząt dopatrzyli się nieprawidłowości. Anna Plaszczyk z Vivy! mówiła przed sądem, że z ich ustaleń wynika, iż jagnięta były w tirze upchane - na jednym metrze kwadratowym było aż siedem zwierząt. Kolejny zarzut to transport zwierząt nieodstawionych od matek, które wymagały specjalnego traktowania i pożywienia, którego nie otrzymały. Plaszczyk mówiła też że gdy w Rogoźniku transport został zatrzymany przez Inspekcję Transportu Drogowego, jedno z jagniąt było wyczerpane, wyglądało na chore, a mimo zgłoszenia tego faktu Powiatowej Lekarz Weterynarii Barbarze Z., ta nie zareagowała i nic nie zrobiła. Podobnie zachował się drugi współoskarżony, pośrednik Marek O.

Zeznając przez sądem Barbara Z. nie przyznała się do winy. Zarzucała biegłym podawanie nieprawdy i nieznajomość przepisów. Jej zdaniem zarzuty są wyssane z palca i są dowodem na nieznajomość problemu. Była Powiatowa Lekarz Weterynarii w Nowym Targu, obecnie na emeryturze, przekonywała, że od momentu odbioru jagnięta od hodowcy do momentu dostarczenia go do klienta, nad jego dobrostanem czuwało pięciu lekarzy weterynarii. To że do Włoch dojechały wszystkie 822 zwierzęta, to z kolei dowód na to, że nic złego im się nie działo. - Sam transport odbywał się w zgodzie ze wszystkimi przepisami i wymogami - przekonywała. Tłumaczyła, że samochód spełniał wszystkie normy przewidziane do transportu zwierząt, a kierowca miał zgodę strony włoskiej na przewóz zwierząt. - Wszystko odbywało się w zgodzie z unijną dyrektywą transportową - zapewniała.

Barbara Z. miała pretensje do aktywistów Vivy!, że swoim zachowaniem i doprowadzeniem do zatrzymania transportu, narazili zwierzęta na dodatkowy stres. Zarzuciła im, że straszyli jagnięta - świecili im kamerami w oczy, podawali im butelki z płynem niewiadomego pochodzenia. - Robiliście show i naraziliście jagnięta na dodatkowe cierpienie - oskarżała.

Była Powiatowa Lekarz Weterynarii w Nowym Targu zapewniała, że jagnięta były odstawione od matek, nie potrzebowały specjalnych pokarmów, a nawet gdyby przez 8 godzin nic nie piły "to człowiek przed operacją też nie pije 8 godzin i nie umiera z tego powodu".

Marek O. bronił się, że nie jego rolą było kontrolowanie, czy samochód jest odpowiedni, a transport odbywa się w zgodzie z przepisami. Zapewniał, że nie był organizatorem transportu, a jedynie pośrednikiem między kupującym, a sprzedającymi. - Nie jest moją rolą kwestionować to, co jest w dokumentach, a transport posiadał wszystkie wymagane dokumenty - mówił. Pytał, jak działacze Vivy! mogli po obejrzeniu zwierzęta z jakiejś odległości stwierdzić, że jest chore i na tej podstawie wzywać policję, skoro miałby z tym problem nawet doświadczony weterynarz. - Zarzuty są bezpodstawne. Nie zrobiliśmy niczego, żeby te zwierzęta męczyć.

Anna Plaszczyk mówiła przed sądem, że skup i transport przebiegał w sposób nieprawidłowy. Zwierzęta były przewożone w złych warunkach, zadeptywały się, nie miały dostępu do odpowiedniego pokarmu i były upchane na siłę w naczepie tira. - A pani Barbara Z. kompletnie nie interesowała się tymi zwierzętami i ich cierpieniem - dodała. - Mimo naszych interwencji zwierzęta nie otrzymały pomocy.

Po wysłuchaniu świadków sąd zarządził kolejną rozprawę.

r/
Reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
Zobacz także
komentarze
Do PiK2606:49, 15 lipca 2018
Nie, to coś w stylu - szajbusa
PiK2621:22, 14 lipca 2018
"Szoł" hmmm...to coś w stylu Szopena ??
gent21:08, 14 lipca 2018
viva, o jej przekretach mozna przeczytac. Kontrola tej org. z ramienia wojeewody mazowieckiego to odslonila. Wystarczy nieco poszperac, czarno na bialym. Poza tym warto wiedziec, ze to czesc wegetarianskiej miedzynarodowki, z centrala w Angli. Prowadza swoja wlasna dzialalnosc dochodowa, korzystaja z datkow/"uchybienia" w rozliczeniach/, reszte stanowia wymozdzone piekno-duchy, ktore sa skwapliwie przeszkolone zanim napusci sie ich na jakis cel. Nomenklatura za to finansowo ma sie niezle. Jeszce jedno: w osiaganiu swoich "celow" sa calkowicie bezwzgledni. Jak na wrazliwych obroncow zwierzat przystalo...
tubylec10:21, 14 lipca 2018
@ Hanka:
Ten szoł przy rytualnym uboju, a także i to zdarzenie z przewożeniem zwierząt w niewłaściwych warunkach mają swoje podłoże w sposobie w jaki świat, zagranica, a w szczególności Zachód, traktuje Polskę po 1989 roku. Traktuje się nas jak bananową republikę w której wszystko wolno, w którym albo nie działają albo można wpływać na urzędy kontrolne, takie jak Sanepid czy służby weterynaryjne. Zachód wyrobił sobie o Polsce błędne wyobrażenie że byliśmy o wiele bardziej zacofanym krajem niż faktycznie byliśmy w 1989 roku. Tymczasem w wielu dziedzinach staliśmy o parę oczek wyżej od np. Włoch czy innych krajów zachodnich.
Hanka20:34, 13 lipca 2018
Animalsy robią widowisko przy koniach w Morskim Oku a czemu nie robią szoł przy rytualnym uboju jagniąt przez tych co zalewają Europę co boją się ich ???
Do tubylca12:25, 13 lipca 2018
Nie rozumiesz, że to wszystko to jest gra interesów? Ci krzykacze- obrońcy dokładnie z tego żyją. Ewentualne grzywny jakie może zasądzić sąd idą na ich utrzymanie. Są więc wprost zainteresowani w wyszukiwaniu przypadków, gdzie zwierzę mogło ucierpieć, nawet przez nikogo nie zawinionych i wyolbrzymianiu ich jako zjawiska ciągłego by zrobić z tego aferę uzasadniającą ich działalność. To jest zwyczajna obłuda a nie wrażliwość! Każdy z nas ma sumienie i na pewno nie będzie obojętny gdy widzi, że zwierzę jest traktowane źle, nie- okrutnie (trzeba znać znaczenie słów). W przypadku okrucieństwa jesteśmy zobowiązani wszyscy jako ludzie do reagowania i to natychmiast i nie powinno to być domeną jakichś żyjących naszym kosztem dziwnych organizacji. Jak brak jest w człowieku-człowieczeństwa, to żaden przepis nie powstrzyma go przed złym działaniem, to prawda znana od wieków.
Od stosowania przepisów w tej sprawie są służby weterynaryjne i one wykonały swoje zadanie. Problem polega na czyimś WIDZI MI SIĘ!
tubylec22:45, 12 lipca 2018
@ wzór wrażliwości:
To co robił Hitler jest jeszcze ciągle w trakcie wyjaśniania przez historyków. Natomiast wyczuwam tu jakąś taką sugestię że niby ten co tak najbardziej krzyczy o humanizm dla zwierząt może się okazać, tak jak Hitler, najokrutniejszy ze wszystkich. OK, dajmy na to że X jest bardzo okrutnym osobnikiem, ale ten X powstrzyma się od okrucieństwa jeśli będzie miał świadomość że to jest zachowanie karalne, widziane i potępiane przez przez wszystkich. Dlatego obrońcy zwierząt robią wspaniałą robotę nagłaśniając wszelkie przypadki okrucieństwa wobec zwierząt.
Wzór wrażliwości20:45, 12 lipca 2018
Hitler był wegetarianinem i ubolewał nad zabijaniem krów w rzeźni.
pniok16:47, 12 lipca 2018
@ nie dajmy się zwariować - w stu procentach popieram ! Tak to jest, gdy ignoranci i niedouczeni krzykacze zabierają głos w temacie o którym nie mają zielonego pojęcia. Nie twierdzę, że całe to towarzystwo to banda imbecyli ale wielu z nich tak właśnie trzeba nazwać. I chociaż ( niektórzy ) działają w dobrej wierze i mają dobre intencje - ogólnie postrzegani są jako awanturnicy , szukający rozgłosu i taniej sensacji. W tym przypadku efektem ich działań jest tylko to , że Włosi szybko tu nie przyjadą po jagnięta , a Słowacy , Rumuni czy Albańczycy chętnie skorzystają z okazji ...Brawo Wy , Brawo Viva ...
hodowca owiec13:55, 12 lipca 2018
Zgadzam się w 100 % z " jajakobyły " likwidacja stad owiec jest już faktem , nie znikną na razie bo jest do owiec dotacja ale jeśli i ona się skończy to nasze owieczki będą stłoczone przed rzeźnią . Obrońców zwierząt jakoś nie było gdy w grudniu bardzo wiele owiec tuż przed okoceniem jechało do rzeźni .
nowotarżanin12:59, 12 lipca 2018
A te owce to nie jechały czasem na rzeź do tych Włoch? Pewnie i tak tylko na Słowację gdzie firmy włoskie mają rzeźnie a tu takie larum...Normalnie w głowie się przewraca.
A to,że przez działania aktywistów i obrońców zwierząt na Podhale nie przyjechało więcej kontrahentów i hodowcy stracili kasę to nie problem?
Ja bym teraz skarżył w drugą stronę,niech poniosą koszty swoich interwencji...
jajakobyły12:47, 12 lipca 2018
Nie wiem jak było w tym transporcie , ale wielokrotnie zetknąłem się z ,, obrońcami zwierząt,, z rozmaitych organizacji i mam o nich bardzo krytyczne zdanie. A jeszcze w komplecie z kamerą TVN to już totalny odlot i histeria.
Bardzo znamiennym jest sytuacja gdy zwierzęciu trzeba autentycznie pomóc ,znaleźć mu miejsce , załatwić pomoc lekarską , wtedy z ust przedstawicielek tychże organizacji zazwyczaj pada , że oni nie są od tego,,.
Aha taki szczegół , jeśli Włosi nie kupią jagniąt to trzeba wybić stada bo nikt nie będzie ich trzymał dla sportu , ale to już przekracza możliwości percepcji ,, miłośnika zwierząt,, podobnie jak fakt że jeśli konie przestaną wozić turystów to stracą rację bytu i pojadą do rzeźni.
baciok@11:45, 12 lipca 2018
Sa jakieś przepisy . Są. Jeżeli Pani nie chciało sie dopilnować to niech za to odpowiada, a nie opowiada głupoty. To, że hodujemy zwierzęta na mięso i skóry to nie znaczy że musi być zgoda na traktowanie ich z sadyzmem.
Do NOWOTARŻANINA11:12, 12 lipca 2018
Ty zamiast do lekarza idź do weterynarza. Może ci pomoże. Zrozumiesz wtedy co to jest Powiatowy Lekarz Weterynarii a SANEPID.
Nie dajmy się zwariować11:05, 12 lipca 2018
Byle palant napisze sobie coś po łacinie zrobi pieczątkę i już ma źródło utrzymania. Sam kiedyś hodowałem owce, w czasach kiedy było ich w Polsce ponad 6 mln. szt.. Dzisiaj patrzę z podziwem i politowaniem zarazem na tych co trudnią się tym nadal. No cóż, Unia zlikwidowała nam owczarstwo rękami rządzących"baranów" a teraz "czarne owce"chcą to skasować zupełnie.Na tym portalu byli już tacy, którzy chcieli poić orła, następni chcą poić jagnięta. Takie jagnię pije tylko mleko owcy, niczego innego, i nie z pragnienia a z głodu, bo to jedyny jego pokarm w tym czasie. Przy wielkim głodzie może spróbować mleka krowiego, które odróżnia i nie za bardzo lubi, w dodatku wypije tylko przez smoczek z butelki, inaczej nie potrafi. Jagnięta które zaczęły jeść paszę, siano i pić normalnie wodę nie nadają się na eksport, ich mięso jest inne. Sprzedawałem jagnięta na eksport i wiem jak odebrane od matek potrafią one beczeć wniebogłosy, sprawiać to może wrażenie wielkiej krzywdy, pewnie jest to krzywda, jak każde oddzielenie potomstwa od matki, ale nie krzywda fizyczna. Taki strach może pewnie w konsekwencji doprowadzić do osłabienia jagnięcia, ale z tego powodu raczej nie padnie. Jagnięta w czasie transportu powinny być zwarte, nie stłoczone, ale jednak jedno przy drugim, w ten sposób są stabilniejsze i nie rzuca nimi po platformie. Wszyscy biorący udział w łańcuchu tej transakcji są zainteresowani dowiezieniem jagniąt żywych i jak najszybciej, to w ich interesie, wiedzą też, że w trakcie transportu nie ma możliwości ich dokarmić, a w ciągu 8 godzin nie ma nawet takiej potrzeby.
To tyle w tej sprawie.
Brońmy się przed następnym pokoleniem politruków, niedługo zaczną włazić nam do mieszkań i zaglądać pod kołdry.
leming doskonały09:24, 12 lipca 2018
Gdzie była telewizja tvn, gdzie byli aktywiści Vivy, gdy osuszano jezioro w Puszczy Noteckiej, by stworzyć wyspę i zacząć budowę hotelu w strefie natura 2000 ??? Od 2015 r cicho sza ???
animalsik08:03, 12 lipca 2018
Na 1 metrze kwadratowym 7 zwierząt!!! Radzę byłej pani inspektor, żeby pojechała pociągiem na wczasy do Włoch w taki sam sposób.
NOWOTARŻĄNIN07:18, 12 lipca 2018
Ta kobieta olewała dosłownie wszystko' na przykład lewy handel oscypkami na terenie całego powiatu i miasta.To kpina by nie reagować na tak poważną sprawę jak żywność którą bez jakichkolwiek zabezpieczeń transportuje się w workach paczkach na Śląsk w wysokich temperaturach w lukach autobusowych lub w busach do tego nie przystosowanych.Ja się pytam gdzie kontrole tzw.dziupli lewego HANDLU OSCYPKAMI.
Dać odpór głupocie.06:46, 12 lipca 2018
Pomylenie sięga zenitu. Niedługo trzeba będzie się tłumaczyć, że w ogóle się w gospodarstwie hoduje jakieś zwierzęta. Przegonić to "obrończe" towarzystwo precz, zanim zmuszą nas do jedzenia trawy. Ta "obrona" wszystkiego, to ich sposób na życie niczym stalinowskich politruków. W Rosji radzieckiej został skazany na 8 lat łagru człowiek który wyłączył głośnik radiowy (kołchoźnika) w czasie czytania listów dziękczynnych pisanych do Stalina. Tak się dzieje gdy szaleństwo stanie się obowiązujące. Brońmy się przed głupotą bo zaczyna być groźnie.
tubylec00:43, 12 lipca 2018
Brawa dla obrońców zwierząt! Najwyższy czas przestać przyzwalać na nieprzestrzeganie przepisów, prawo musi zacząć działać. Ktoś wreszcie musi przerwać to błędne koło, gdzie wszyscy niczym klocki domina jeden po drugim się przewracają, no bo zawsze tak się te jagnięta transportowało - tak, ale teraz już tak nie będzie, bo przepisy tego zabraniają i wzrósł poziom świadomości, wykształcenia i zainteresowania takimi sprawami w społeczeństwie.
dodaj komentarz

Komentarze są prywatnymi opiniami czytelników portalu. Podhale24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Podhale24.pl zastrzega sobie prawo do nie publikowania komentarzy, w szczególności zawierających wulgaryzmy, wzywających do zachowań niezgodnych z prawem, obrażających osoby publiczne i prywatne, obrażających inne narodowości, rasy, religie itd. Usuwane mogą być również komentarze nie dotyczące danego tematu, bezpośrednio atakujące interlokutorów, zawierające reklamy lub linki do innych stron www, zawierające dane osobowe, teleadresowe i adresy e-mail oraz zawierające uwagi skierowane do redakcji podhale24.pl (dziękujemy za Państwa opinie i uwagi, ale oczekujemy na nie pod adresem redakcja@podhale24.pl).

reklama
reklama
Pod naszym patronatem
Zobacz wersję mobilną podhale24.pl
Skontaktuj się z nami
Adres korespondencyjny Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Obserwuj nas