Szli na ratunek. Marek Łabunowicz oraz Bartek Olszański zginęli 17 lat temu - podhale24.pl
Piątek, 19 kwietnia
Imieniny: Adolfa, Tymona, Pafnucego
Rabka Zdrój
Clouds
-1°
Wiatr: 6.444 km/h Wilgotność: 97 %
Clouds
-1°
Wiatr: 6.984 km/h Wilgotność: 92 %
Clouds
-1°
Wiatr: 7.56 km/h Wilgotność: 96 %
Clouds
-0°
Wiatr: 8.46 km/h Wilgotność: 96 %
Clouds
Wiatr: 6.3 km/h Wilgotność: 96 %
Snow
-1°
Wiatr: 5.94 km/h Wilgotność: 96 %
Jakość powietrza
20 %
Nowy Targ
20 %
Zakopane
32 %
Rabka-Zdrój
Nowy Targ
Bardzo dobra
PM 10: 10 | 20 %
Zakopane
Bardzo dobra
PM 10: 10 | 20 %
Rabka-Zdrój
Bardzo dobra
PM 10: 16 | 32 %
30.12.2018, 15:20 | czytano: 13777

Szli na ratunek. Marek Łabunowicz oraz Bartek Olszański zginęli 17 lat temu

Dziś mija 17. rocznica tragicznego wypadku pod Szpiglasową Przełęczą. W lawinie, podczas działań ratowniczych zginęło dwóch ratowników TOPR: Marek Łabunowicz oraz Bartek Olszański. W grudniu 2001 roku Pod Szpiglasową Przełęczą zginęło też dwoje turystów.

zdj. TOPR
zdj. TOPR
Z kroniki TOPR wynika, iż 30 grudnia 2001 r. trójka turystów wyszła ze schroniska w Dolinie Pięciu Stawów Polskich w kierunku Szpiglasowej Przełęczy. Warunki tego dnia były trudne, padał śnieg, w Tatrach panował trzeci stopień zagrożenia lawinowego. Około południa turyści podcięli lawinę. Z masy śniegu jaka ich porwała udało się uciec jednej osobie, która pobiegła po pomoc. Wezwani ratownicy TOPR nie mogli dotrzeć na miejsce wypadku śmigłowcem. Jedna grupa dyżurująca w schronisku w Dolinie Pięciu Stawów Polskich i druga z zakopiańskiej bazy. Ci drudzy pieszo szli od Wodogrzmotów Mickiewicza.

Pierwszego zasypanego turystę odkopano przed godziną 15.00. Drugiego - trzy kwadranse później. Żadnego z nich nie udało się uratować.

Około godziny 17.00, gdy grupa ratowników była już w drodze powrotnej - pękła kolejny raz pokrywa śnieżna. Lawina porwała całą grupę TOPR-owców. Kilku ratowników zdołało samodzielnie wydostać się spod śniegu, wyciągając innych. Najniżej ze zwałami śniegu spadli Marek Łabunowicz i Bartek Olszański. Zlokalizowano ich za pomocą detektorów lawinowych. Ich ciała znajdowały się 2 metry pod śniegiem. Próby reanimacji nie powiodły się. Żaden z nich nie przeżył.

Marek Łabunowicz i Bartek Olszański zostali pochowani na Pęksowym Brzyzku w Zakopanem.

TOPR wspomina:
Marek Łabunowicz, nazywany przez przyjaciół Mają, miał 29 lat. W 1990 roku został kandydatem na ratownika, a w 1992 roku pełnoprawnym ratownikiem ochotnikiem. Uczestniczył w ponad czterdziestu wyprawach ratunkowych w Tatrach.

Przyjaciele i rodzina znali go nie tylko jako ratownika, ale także jako jednego z najlepszych na Podhalu muzykantów. Grał na wielu instrumentach, był członkiem Młodzieżowego Zespołu Góralskiego "Poloniarze" z Kościeliska. Udzielał w podhalańskich wsiach (oddziałach Związku Podhalan) darmowych lekcji gry. Występował z czołówką muzyków polskich. Pasjonował się nurkowaniem i spadochroniarstwem. Marek Łabunowicz pozostawił żonę oraz córkę, która wówczas miała 3 lata.

Bartek Olszański miał zaledwie 24 lata. Został ratownikiem w 1999 roku. Na koncie miał 50 akcji ratowniczych. Był człowiekiem wielu pasji. Studiował na dwóch kierunkach – w 2001 roku rozpoczął drugi rok polonistyki na UJ i trzeci rok leśnictwa na Akademii Rolniczej w Krakowie. Nurkował, bardzo dobrze wspinał się (przeszedł ok. 70 dróg taternickich w warunkach letnich i zimowych), pisał, malował, rysował, fotografował, zgłębiał zainteresowania z dziedziny filozofii…

Co roku w Tatrach odbywa się Memoriał Bartka Olszańskiego w klasycznej wspinaczce zimowej "dry-tooling", zainicjowany przez Martę Olszańską – mamę Bartka.

Marka wspominają rodzina i przyjaciele podczas dorocznego "Majowego Grania", które odbywa się w Kościelisku. Fundację "Majowe Granie" powołała do życia Małgorzata, żona Marka Łabunowicza. Najważniejszym celem fundacji jest kształtowanie młodego pokolenia i rozwijanie jego talentów w duchu regionalnych tradycji.

CZEŚĆ ICH PAMIĘCI

opr.s/
Reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
Zobacz także
komentarze
Janusz08:51, 31 grudnia 2018
Cześć ich pamięci cześć i chwała . Cóż można dać więcej drugiemu człowiekowi ONI dali najwięcej jak mogli własne życie !!!!
Maryna21:00, 30 grudnia 2018
Byli chłopcy byli ale się minyli..... Ratują zagubione duszyczki tam na niebieskiej grani.
Ryszard16:55, 30 grudnia 2018
Widać tam na górze też potrzeba ratowników, ech jakie to życie jest, tyle istnień mogli jeszcze uratować, tyle dobroci dać drugiemu.
Mirek16:22, 30 grudnia 2018
Cześć i chwała ich pamięci.
Monika bez Stanika16:14, 30 grudnia 2018
Hwała Bochaterom
dodaj komentarz

Komentarze są prywatnymi opiniami czytelników portalu. Podhale24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Podhale24.pl zastrzega sobie prawo do nie publikowania komentarzy, w szczególności zawierających wulgaryzmy, wzywających do zachowań niezgodnych z prawem, obrażających osoby publiczne i prywatne, obrażających inne narodowości, rasy, religie itd. Usuwane mogą być również komentarze nie dotyczące danego tematu, bezpośrednio atakujące interlokutorów, zawierające reklamy lub linki do innych stron www, zawierające dane osobowe, teleadresowe i adresy e-mail oraz zawierające uwagi skierowane do redakcji podhale24.pl (dziękujemy za Państwa opinie i uwagi, ale oczekujemy na nie pod adresem redakcja@podhale24.pl).

reklama
reklama
Pod naszym patronatem
Zobacz wersję mobilną podhale24.pl
Skontaktuj się z nami
Adres korespondencyjny Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Obserwuj nas