Na zdjęciach rozpoczęcie roku szkolnego klasy pierwszej Szkoły Podstawowej nr 2 w Zakopanem. Ze względów bezpieczeństwa, nie było wspólnego, ogólnoszkolnego powitania nowego roku. Uczniowie spotykali się w gronie klasy o różnych godzinach, wchodzili też do budynku różnymi drzwiami. Obowiązkowa była dezynfekcja, dystans i maseczki. Uczniowi mógł towarzyszyć tyko jeden rodzic. W wielu szkołach zdecydowano też, że rodzice nie będą w ogóle wpuszczani na teren szkoły i mogą odprowadzać swoje pociechy wyłącznie pod drzwi.
s/ zdj. Piotr Korczak
Skontaktuj się z nami
- +48 796 024 024
+48 18 52 11 355 - redakcja@podhale24.pl
- m.me/portalpodhale24
Adres korespondencyjny
Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Informacje
Obserwuj nas
"Ministerstwo zrobiło coś, czego funkcjonariusze oświatowi nie tylko się nie spodziewali, ale czego nawet sobie nie wyobrażają. Dostali wolną rękę. Ogólne ? zdroworozsądkowe ? wytyczne i brak szczegółowej instrukcji. Przyzwyczajeni do skrupulatnego wykonywania poleceń, po prostu spanikowali. Efekt? Chaos?
Od wczoraj w przedszkolach i szkołach trwa wojna nerwów. Nie wszędzie, podkreślam ? są, istnieją naprawdę dyrektorzy, których nie trzeba prowadzić za rękę, którzy mają rozum i nie do końca amputowaną zdolność podejmowania decyzji ? ale są w mniejszości. Błyskawicznie stają się bohaterami miejskich legend.
W większości placówek trwa wojna. Ci z widłami uwierzyli, że ci z pochodniami chcą im je zabrać. Szkoły i przedszkola wyglądają jak oblężone twierdze, choć nic, absolutnie nic z tych kretyńskich pomysłów nie zostało dyrektorom narzuconych ?z góry?. To ich własna inicjatywa. Tyle tylko, że choć nauczyciele i reszta funkcjonariuszy oświatowych przez lata przywykła do niezadawania pytań i wykonywania poleceń, to rodzice wręcz przeciwnie. Znają swoje prawa i prawa swoich dzieci. I mówią wprost, deklarują na piśmie: odmawiają mierzenia temperatury, zakrywania ust i nosa, używania płynu dezynfekcyjnego zamiast wody z mydłem, przeprowadzania jakichkolwiek testów, badań przesiewowych, pobierania wymazów, zamykania w izolatce. I mają rację!
Dyrektorzy panikują jeszcze bardziej. I biegną na skargę na policję, do kuratorium, do ministerstwa, a wtedy ich świat ostatecznie wali się w gruzy. Bo wszyscy potwierdzają banalną prawdę: rodzic ma prawo odmówić badania temperatury, ma prawo odmówić procedur medycznych ? badań przesiewowych, pobierania wymazów itp, uczeń ma prawo być w szkole i na lekcjach bez maseczki. Nie ma obowiązku używania płynu do dezynfekcji. MEN mówi to głośno i wyraźnie. Tak samo jak to, że podsuwanie rodzicom do podpisu oświadczeń o ?świadomości ryzyka i zrzeczeniu się ewentualnych roszczeń? jest nielegalne.
12 września znowu Polacy wyjdą na ulice w proteście przeciwko obostrzeniom. Znowu będą głośno mówić o tym, że paranoicy nie powinni mieć wpływu na kluczowe decyzje dotyczące życia gospodarczego, społecznego i żadnego innego. Na pewno pojawią się żądania radykalnej, głębokiej reformy systemu oświaty. Bo nasze dzieciaki nie potrzebują w szkołach funkcjonariuszy oświatowych, tylko nauczycieli i pedagogów, którzy potrafią samodzielnie myśleć. "