- Lider Góralskiego Weta: "Nie nawołuję do żadnych protestów pod Wielką Krokwią"
- Posłowie Konfederacji w Zakopanem: "Niech się rząd odwali od górali" (zdjęcia)
Przedsiębiorcy odczytali swój apel do rządu. Publikujemy go w całości - poniżej. Zwracają się w nim do władz z żądaniem "natychmiastowej reakcji, która ma na celu realną pomoc dla przedsiębiorców, to jest: odmrożenia turystyki w sektorach gospodarki najbardziej dotkniętych restrykcjami, w pełnym reżimie sanitarnym, do którego się wszyscy dostosujemy lub ogłoszenia stanu wyjątkowego. W przeciwnym wypadku organizm, jakim jest Państwo czyli Rząd i Społeczeństwo przestanie całkowicie ze sobą współgrać. Dojdzie do fali łamania zasad, na zatrzymanie których aparat władzy nie będzie mieć żadnego wpływu. /.../ Nie pozostawiono nam wyboru walki o własną przyszłość i godne życie."
Przedsiębiorcy liczą, że ludzie będą ich wspierać, szczególnie w kontekście spodziewanych restrykcji, czyli kontroli jakie zapewne pojawią się w otwartych w poniedziałek lokalach i pensjonatach.
Pojawił się także apel do policjantów, aby "ślepo nie wykonywali poleceń służbowych swoich przełożonych". - Zanim podejmiecie czynności służbowe, przeanalizujcie ich praworządność. Jako były funkcjonariusz, z olbrzymim bagażem doświadczeń w tej materii, wiem, że nie ma czegoś takiego jak przeniesienie odpowiedzialności na osobę wydającą polecenie. Końcowa odpowiedzialność zawsze spoczywa na osobie wykonującej rozkaz, a w sądzie nie będzie wytłumaczenia, że ktoś wam kazał - mówi Gerard Wolski.
Przedstawiciele "Wolnych przedsiębiorców" czekają na rozwój sytuacji do poniedziałku. - Czekamy na informacje od rządu, w którym kierunku pójdą ich decyzje. Mało czasu? Ustawy podejmuje się u nas nawet w jedna noc. Ja w środę w środę wieczorem zgłosiłem lokal do otwarcia, a w czwartek rano już miałem kontrole z Sanepidu i wizytę Policji. Czyli coś tutaj jednak sprawnie działa - kwitują.
Paweł Grabik zaapelował do premiera: - Panie Morawiecki, my już nie mamy nawet na tę przysłowiową miskę ryżu. Nie jest ważne kto wygra tę bitwę, tylko ilu przedsiębiorców wygra tę wojnę.
Przedstawiony apel:
My, mieszkańcy Podhala, jak również przedsiębiorcy z innych regionów Polski, jesteśmy jak najbardziej za odmrożeniem gospodarki w ściśle określonym reżimie sanitarnym.
Zapewniamy wszystkich obywateli, że jako rozsądnie myślący przedsiębiorcy zdajemy sobie sprawę z niebezpieczeństwa i skutków, jakie niesie za sobą zakażenie koronawirusem i tym samym chcemy zapewnić bezpieczeństwo zarówno nam, naszym rodzinom i najbliższym, jak również ewentualnym potencjalnym klientom, którzy zdecydują się przyjechać na Podhale lub do innych regionów turystycznych w Polsce. Nie ma tutaj miejsca na brawurę i lekceważenie niebezpieczeństwa, jakie niesie za sobą brak odpowiedzialności.
Takie działanie i propagowanie haseł anty-pandemicznych przyniesie wręcz odwrotne skutki, ponieważ ludzie widząc, że na Podhalu lekceważy się reżim sanitarny, po prostu nie przyjadą, a tym samym otwarcie naszych firm minie się z celem.
Dlatego zwracamy się do Rządu o poluzowanie obostrzeń, zezwolenie na prowadzenie działalności gospodarczych w pełnym reżimie sanitarnym i wydanie odpowiednich dyrektyw, mających na celu zapewnienie bezpieczeństwa przy otwarciu hoteli, restauracji, wyciągów narciarskich, innych dotkniętych restrykcjami przedsiębiorstw. Skoro w jednym bloku może mieszkać kilkadziesiąt albo nawet kilkaset rodzin to dlaczego nie mogą mieszkać w hotelach, pensjonatach czy iść na narty lub zjeść obiadu w restauracji.
Zaproponowana przez Rząd pomoc dla nas - przedsiębiorców z małych i średnich firm, jest praktycznie nieosiągalna. Tak pięknie w telewizji mówi się o tym, ile to pieniędzy dostały budżety, ile pieniędzy zostało przeznaczonych w tarczy dla przedsiębiorców… Tylko ja się pytam, którzy to przedsiębiorcy dostali, skoro stanowiący 75% branży hotelarskie kod PKD 55.20, przeważający w biznesach na Podhalu i w turystyce w całym kraju jest w ogóle nie ujęty w tarczy.
Żądamy natychmiastowej reakcji Rządu, która ma na celu realną pomoc dla przedsiębiorców, to jest: odmrożenia turystyki w sektorach gospodarki najbardziej dotkniętych restrykcjami, w pełnym reżimie sanitarnym, do którego się wszyscy dostosujemy lub ogłoszenia stanu wyjątkowego. W przeciwnym wypadku organizm, jakim jest Państwo czyli Rząd i Społeczeństwo przestanie całkowicie ze sobą współgrać. Dojdzie do fali łamania zasad, na zatrzymanie których aparat władzy nie będzie mieć żadnego wpływu. Nie będzie możliwe zatrzymanie tej machiny, ponieważ prawnie Rząd nie jest w stanie w żaden sposób przeciwdziałać samowoli przedsiębiorców. Dodam: prawnej samowoli, a to może ponieść za sobą nieodwracalne skutki zarówno napięć społecznych jak i rozpowszechniania się koronawirusa.
Pozostawiono nas samym sobie... Nie pozostawiono nam wyboru walki o własną przyszłość i godne życie.
Nie spotykamy się również tutaj po to, żeby łączyć się z jakąś opcją polityczną. W żadnym wypadku nie budujemy sobie zaplecza politycznego. Jesteśmy apolityczni i interesuje nas tylko i wyłącznie dobro przedsiębiorców, pracowników oraz ich rodzin, które w związku z lockdownem pozostały same sobie, bez jakiejkolwiek pomocy ze strony państwa.
Nie chcemy w żadnym wypadku stać się narzędziem w rękach polityków i posłużyć jako karta do rozgrywki politycznej.
Nie pozwólmy, aby na cudzej krzywdzie budował ktoś swój wizerunek medialny. Absolutnie nie wyrażamy również zgody na to, aby nas, mieszkańców Podhala przedstawiono w mediach jako ludzi lekceważących problem koronawirusa.
Nie chcemy również dzielić ludzi na Podhalu i w kraju, bo nie taki miał być cel tej akcji. Ale odcinany się całkowicie od fanatyzmu i teorii spiskowych, związanych z koronawirusem.
Działając społecznie i mając do czynienia bezpośrednio z tragedią ludzką, przed oczyma mam obraz rozpaczy ludzi, którzy nie mają już nawet na jedzenie. Obrazu tego rządzący wydają się nie dostrzegać. A są to ludzie, którzy z dnia na dzień zostali zwolnieni z pracy w sektorach objętych obostrzeniami i pozbawieni dochodu. Codziennie otrzymują naprawdę dramatyczne wiadomości od ludzi, którzy z powodu utraty pracy i braku perspektyw na znalezienie nowej, w zaciszu domowym dosłownie przymierają głodem. O tych ludziach Rząd też zdaje się zapomniał. Nie możemy na to dalej pozwalać, dlatego musimy zacząć walczyć, zanim brak środków do życia stanie się głównym źródłem ludzkich tragedii, samobójstw i totalnego ubóstwa, niosącego za sobą większe żniwo niż koronawirus.
Żądamy ze strony władz natychmiastowej pomocy. I to realnej pomocy!
1. Dopisania do tarczy brakujących PKD, stanowiących przeważającą ilość przedsiębiorstw zatrzymanych poprzez wprowadzenie obostrzeń. W przeciwnym wypadku, wprawiona zostanie w ruch tak potężna machina sprzeciwu w Narodzie, że nie będziecie w stanie jej zatrzymać, a późniejsze ewentualne obostrzenia będą ignorowane.
2. Uruchomienia sektorów gospodarczych, w których emisja covid19 jest najmniej prawdopodobna, co umożliwi im proces naprawczy, a tym samym odciąży budżet Państwa, dzięki czemu pieniądze te będzie można przeznaczyć dla sektorów, w których reżim sanitarny nie jest możliwy do osiągnięcia na bezpiecznym poziomie. Oczekujemy przy tym gwarancji, że te sektory nie zostaną bez pomocy i ich kody PKD zostaną wpisane natychmiast do tarczy.
Na koniec chciałem się zwrócić do wszystkich funkcjonariuszy Służb porządkowych, aby ślepo nie wykonywali poleceń służbowych swoich przełożonych. Zanim podejmiecie czynności służbowe, przeanalizujcie ich praworządność.
Jako były funkcjonariusz, z olbrzymim bagażem doświadczeń w tej materii, wiem, że nie ma czegoś takiego jak przeniesienie odpowiedzialności na osobę wydającą polecenie. Końcowa odpowiedzialność zawsze spoczywa na osobie wykonującej rozkaz, a w sądzie nie będzie wytłumaczenia, że ktoś wam kazał. Każdy ma swój rozum i prawo odmowy wykonania rozkazu, jeżeli jest on niezgodny z prawem lub budzi wasze wątpliwości co do jego zasadności. Z dwojga złego lepsze jest mieć wszczęte postępowanie dyscyplinarne aniżeli karne.
Nie chcemy wszczynać rebelii, ale jesteśmy do tego zmuszeni, ponieważ to Rząd i jego działania postawiły nas pod ścianą i przed tak trudnymi decyzjami.
Nie usprawiedliwia tych działań fakt, że podobne albo i bardziej rygorystyczne obostrzenia są w Europie i na całym świecie. Są. Z tą różnicą, że w cywilizowanych krajach przedsiębiorcy otrzymali natychmiast realną pomoc od rządu, a nie puste obietnice, za którymi zdaje się stać taki tok myślenia: może się uda i nie trzeba będzie niczego wypłacić.
Przy tej okazji, apelujemy do wszystkich osób, które rozważają udział w akcjach typu blokowanie skoków narciarskich: bądźcie rozsądni! Akcje, które polegają tylko na bojkocie, nie budują żadnego pola do rozmowy i nie dają żadnych gwarancji poprawy sytuacji, która budzi nawet taki uzasadniony sprzeciw i frustrację.
opr.s/ zdj. Piotr Korczak