- Radni zdecydowali o maksymalnym wynagrodzeniu dla burmistrza Miasta
- Starosta z pensją ponad 20 tysięcy złotych
Podobnie jest w Krościenku. Przewodniczący rady gminy Stanisław Gabryś zaproponował dla wójta 15576 zł pensji. Dotychczas włodarz gminy zarabiał 9850 zł miesięcznie brutto. To i tak najmniejsza możliwa podwyżka, którą dopuszczają nowe przepisy. Wójt mógłby zarabiać o wiele więcej. Tak chcieli radni z komisji infrastruktury, którzy zaproponowali podwyżkę wynagrodzenia zasadniczego z 8200 zł zaproponowanych przez przewodniczącego, na 9200 zł, co miało by też wpływ na wysokość pozostałych dodatków. Gdyby ich propozycja weszła w życie, Jan Dyda zarabiałby ok. 17,5 tys. zł. W głosowaniu ich propozycja jednak odpadła.
Przewodniczący Gabryś przekonywał wcześniej, że podwyżka i tak jest duża, dlatego nie warto obecnie podnosić jej aż do 17 tys. zł. Jak mówił, sytuacja finansowa gminy może się pogorszyć, dlatego odradzał pochopne i zbyt wysokie podwyżki. - Mogą być mniejsze wpływy do budżetu, więc z ewentualną podwyżką poczekajmy jak rozeznamy sytuację finansową gminy w przyszłym roku - przekonywał.
Radni, którzy chcieli podnieść wójtowi wynagrodzenie do 17,5 tys. zł, tłumaczyli, że to nic innego jak dostosowanie wynagrodzenia do pensji, jakie pobierają wójtowie i burmistrzowie sąsiednich gmin. Podkreślali, że wójt pracuje już kolejną kadencję i za jego rządów wiele się w Krościenku zrobiło.
r/