NOWY TARG. Przed rokiem przejazd kolejowy na Ludźmierskiej został zautomatyzowany. Na przejściu nie ma już dróżnika, a rogatki zamykają się automatycznie.
W tym roku doszło do co najmniej dwóch zdarzeń, które szczęśliwym zbiegiem okoliczności i dzięki refleksowi maszynisty nie zakończyły się tragicznie. Kierowcy wjechali na tory, gdy zamykały się rogatki i zostali "uwięzieni" pomiędzy szlabanami.
Co najbardziej zadziwiające - kierowcy nie próbowali uciekać - ani pieszo, ani wyłamując samochodem rogatki. W jednym przypadku maszynista zdołał zatrzymać skład, w innym - stosunkowo niewielkie wymiary samochodu sprawiły, że ustawiony bokiem pojazd nie został potrącony przez pociąg.
Na przejeździe zamontowane są kamery rejestrujące to, co dzieje się na tym odcinku. W razie potrzeby nagranie zdarzeń przekazywane jest Policji. A ta - przypomina:
- kierujący pojazdem zbliżając się do przejazdu kolejowego oraz przejeżdżając przez niego, ma obowiązek zachować szczególną ostrożność;
- przed wjechaniem na tory kierujący winien upewnić się, czy nie zbliża się pojazd szynowy oraz przedsięwziąć odpowiednie środki ostrożności, zwłaszcza jeżeli wskutek mgły lub z innych powodów przejrzystość powietrza jest zmniejszona;
- kierujący powinien prowadzić pojazd z taką prędkością, aby mógł go zatrzymać w bezpiecznym miejscu, gdy nadjeżdża pojazd szynowy lub gdy urządzenie zabezpieczające albo dawany sygnał zabrania wjazdu na przejazd;
- w razie unieruchomienia pojazdu na przejeździe kolejowym należy niezwłocznie usunąć go z przejazdu, a jeżeli nie jest to możliwe, ostrzec kierującego pojazdem szynowym o niebezpieczeństwie.