"Bardzo jasne, bez problemu widoczne gołym okiem komety, są wyjątkowo rzadkim widokiem na nocnym niebie. Ostatnią taką okazję mieliśmy w 2020 roku, gdy kometa C/2020 F3 (NEOWISE), rozświetlała lipcowe niebo i dała się bez problemów sfotografować choćby prostym smartfonem" - przypomina podhalański miłośnik astronomii. Jakub Grygiel zorganizował "nocne polowanie na kometę".
Jak tłumaczy - zawitała do nas około półtorakilometrowa bryła skał i lodu, która zaserwuje nam fantastyczny spektakl na niebie, w drugiej i trzeciej dekadzie miesiąca. Kometa C/2023 A3 (Tsuchinshan- ATLAS) – bo o niej właśnie mowa - widoczna jest od kilku dni - ok. 40 minut po zachodzie Słońca nad zachodnim horyzontem.
- Z każdą kolejną nocą oddalając się od naszej dziennej gwiazdy, będzie się wznosić co raz wyżej i co raz to dłużej cieszyć nasze oczy na ciemnym niebie. Z racji rozmiarów jej jądra, gołym okiem będzie można ją obserwować około 2 tygodnie, czyli znacznie krócej od pamiętnej komety Hale'a – Boppa z przełomu lat 1996/97, jednak zdecydowanie nie powinna zawieść naszych oczekiwań. Trajektoria orbity po której porusza się ta kosmiczna „brudna śnieżka” wystrzeli ją następnie w przestrzeń międzygwiezdną, dlatego będzie to jedyna w historii ludzkości okazja by móc ją podziwiać - mówi Jakub Grygiel.