500 zł kary za każdy dzień opóźnienia w odpowiedzi groziło miastu pod Giewontem. Część wnioskodawców zapomniała o swoich pismach i udało się je wycofać, a inne zostały rozpatrzone.
Burmistrz Zakopanego poinformował na sesji Rady Miasta o ogromnych karach, które groziły miastu za brak odpowiedzi na składane do urzędu pisma. Sprawa dotyczyła światłowodu i wyznaczenia w pasie drogowym na niego miejsca.
- 20 mln zł kary, uwzględniając wnioski od 2022 roku - mówił na sesji Łukasz Filipowicz. - Naliczana jest kara 500 zł za dzień. Rekordziści mieli wnioski, które leżały 848 dni po terminie - dodał burmistrz.
Naczelnik Wydziału Mienia i Nadzoru Właścicielskiego wyjaśniła, że chodziło o pisma składane w latach 2022-23 przez dwóch operatorów.
- Na ustosunkowanie się do pisma urząd ma 45 dni od złożenia wniosku. Mieliśmy 67 spraw - zaznacza. - Nie wiem dlaczego te sprawy nie były zakończone. Istniało potencjalne ryzyko nałożenia kary.
e, s/