Leszek Dokowicz: W techno chodzi o to, żeby ludzie weszli w stan demoniczny (zdjęcia)

NOWY TARG. - To czas walki o świat, o nasze dusze - mówi Leszek Dokowicz. Filmowiec, dokumentalista podczas spotkań z ludźmi opowiada co satanizm i okultyzm zrobił z jego życiem. Kiedyś współtworzył imprezy techno - teraz przestrzega przed podprogowymi działaniami wobec słuchaczy tej muzyki.
"Magia - cała prawda"?... - pod takim tytułem zorganizowana została w kościele pw. Św. Jadwigi Królowej całodzienna konferencja na temat współczesnego oblicza okultyzmu. - Amulety, talizmany i fetysze - naiwni wierzą, że przedmioty te zapewnią im pomyślność. Często ludzie są nieświadomi tego, co noszą na szyi, czy na koszulkach - przekonywali prelegenci.

Wśród zaproszonych wykładowców był m. in. ks. dr Mariusz Terka, egzorcysta ks. Piotr Kocur, były energoterapeuta Krzysztof Zielski oraz siostra Michaela Pawlik. Dominikanka, autorka kilku książek ( m. in. "Nie dajcie się uwieść różnym i obcym naukom, "Utopijny raj New Age") mówiła o mechanizmach manipulacji wiarą i ludzkim sumieniem, czyli moralnością. Zakonnica od lat przestrzega katolików, przed niebezpieczeństwami bezkrytycznego wchodzenia do destrukcyjnych ruchów kultowych i przyjmowania „nowych idei". Była mowa o sektach, subkulturach, wróżbach, horoskopach, magii. Siostra Michaela przez kilkanaście lat mieszkała w Indiach, obecnie pracuje w Ruchu Obrony Rodziny i Jednostki, gdzie pomaga rodzicom, których dzieci trafiły do sekt.

W trakcie seminarium można było spotkać się także z demonologiem, badaczem prądów duchowych, znawcami okultyzmu i przed wszystkim - Biblii. Mówiono o tym, jak bagatelizowany, czy nawet wyśmiewany jest okultyzm. traktowany z przymrużeniem oka - i dlaczego jest to niebezpieczne. - Ulegamy "magii" magii, nie widząc w tym nic złego. Pojawia się też argument, że wiara we wróżby, horoskopy, kabałę, nie wyklucza wiary w Pana Boga. Nic bardziej mylnego - mówił jeden z prelegentów. - W Piśmie Świętym zakazywane są wróżbiarstwo, czary, wieszczenie. To wiąże się z grzechem bałwochwalstwa, które jest zerwaniem przymierza z Bogiem, przez co człowiek staje się duchowym bękartem wyrzuconym, według Pisma, poza nawias ludu Bożego - podsumował kolejny.

Ojciec Aleksander Posacki i Małgorzata Nawrocka – autorka powieści antymagicznych dla młodzieży: "Anhar" i "Alhar, syn Anhara" - zostali zaproszeni, by "rozłożyć na łopatki i dobić" „Harry’ego Pottera” . Świadectwo (multimedialne, bo oparte o materiał filmowy) składa Leszek Dokowicz. Opowiada o swoim spotkaniu ze Złem i muzyką techno. Tłumaczy, że techno to swoisty język, sposób zachowania. Muzyka tworzona jest za pomocą komputerów. Ogromne znaczenie ma w niej rytm. Poprzez wielogodzinny taniec ludzie wpadają w trans - stan, w którym człowiek oddaje kontrolę nad sobą. Funkcjonują w świecie, który jest generowany przez tych, którzy tworzą tę imprezę - operatorów świateł, didżejów. To oni aranżują i przekazują za pomocą światła obrazów informacje, które wprost odnoszą się do upadku i zniszczenia. - W techno chodzi o to, żeby ludzie weszli w stan demoniczny. Wiem to ze swoich doświadczeń - mówi Dokowicz, opowiadając także o swojej "inicjacji satanistycznej", o tym jak go to przeraziło i jak ratował swojego syna. - Za symbolami kryją się rzeczywiste byty duchowe - przypominał.

Zdj. Piotr Korczak

s/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 28.03.2010 19:17