Zła wiadomość dotarła do nas z Katalonii, gdzie trenujący do startu w mistrzostwach świata w prestiżowej klasie Superenduro na motocyklu elektrycznym, nowotarski champion otarł się o śmierć. Nieznani sprawcy na trasie treningowej rozpięli stalową linkę, która omal nie zgilotynowała naszego motocyklisty. Kask zamortyzował częściowo uderzenie, jednak głęboka rana twarzy wymagała operacji.
Życiu Taddy?ego nie zagraża niebezpieczeństwo, jednak decyzja o jego w grudniowej eliminacji championatu w Gliwicach, będzie zależeć od stanu jego zdrowia, o czym będziemy informować na bieżąco.
js/