Kierowca daihatsu nie zatrzymał się do kontroli drogowej i uciekał przed policjantami z Komisariatu Policji w Czarnym Dunajcu. 76-latek szaleńczą jazdę zakończył pomiędzy drzewami na jezdnej z posesji w Cichem. Badanie stanu trzeźwości wykazało blisko promil alkoholu. Mężczyzna stracił prawo jazdy i za popełnione przestępstwo odpowie przed sądem.
Wczoraj dzielnicowy z Komisariatu Policji w Czarnym Dunajcu otrzymał informację o kierowcy, który miał poruszać się pod wpływem alkoholu. Po godzinie 14, wraz z funkcjonariuszem prewencji zauważyli wskazane w zgłoszeniu daihatsu. Mundurowi wydali kierowcy sygnał do zatrzymania pojazdu, ten jednak zignorował funkcjonariuszy i pojechał dalej. Policjanci natychmiast ruszyli w pościg za uciekinierem.
W pewnym momencie na łuku drogi kierowca stracił panowanie nad autem, zjechał z jedni, uderzył w ogrodzenie i wjechał pomiędzy drzewa na posesji. Z przewróconego na bok samochodu nagle zaczął wydobywać się dym. Policjanci natychmiast wyciągnęli mężczyznę na zewnątrz. Na miejsce przyjechali również strażacy. Na szczęście nie doszło do pożaru, a 76-letni kierowca - mieszkaniec gminy Czarny Dunajec - nie odniósł żadnych obrażeń. Był jednak pod wpływem alkoholu. Badanie stanu trzeźwości wykazało blisko promil alkoholu.
Za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym został już ukarany mandatem karnym w kwocie 2 500 złotych. Za przestępstwo kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości odpowie przed sądem. Stracił już prawo jazdy, grozi mu kilkutysięczna grzywna, zakaz prowadzenia pojazdów i kara nawet do 3 lat pozbawienia wolności.
Źródło: KPP Nowy Targ, r/