Benefis Jacka Sowy (zdjęcia)

NOWY TARG. - Ten wieczór będzie mieć dwóch bohaterów. Pierwszym jest Jacek Sowa, drugim będzie "słowo", z którym benefisant mierzy się i pracuje ponad 50 lat - rozpoczęła spotkanie w Hoteli Ibis Anna Szopińska. Jacek Sowa dodał, że "to jedna z najważniejszych chwil w jego życiu".
Przez ponad godzinę płynęła opowieść o ludziach, Mieście, sporcie - hokeju i piłce nożnej. Wszystko w oprawie muzyki na żywo w wykonaniu Zbigniewa Huptysia, Stanisława Kity (pojawiły się utwory zespołu Dżem, kompozycie Andrzeja Kurylewicza) i Agnieszki Fryźlewicz, która pięknym sopranem przypomniała fragment musicalu "Evita" Andrew Lloyda Webbera.

- Miałem wiele wieczorów autorskich - w Warszawie, Wilnie, czy Seattle - ale to było jak mecz z Maltą (nawiązanie do Eliminacji MŚ 2026 w piłce nożnej - przyp. red.), a finał jest tu, w Nowym Targu. To jedna z najważniejszych chwil w moim życiu - zapewnił Jacek Sowa.

W rozmowie z red. Szopińską opowiadał o swoim dzieciństwie, szkole, studiach, Szkole Oficerskiej. Wspominał nauczycieli, trenerów, zawodników, działaczy sportowych. Opowiadał jak jako "konik" na nowotarskim Rynku "polował" na chętnych na nowotarskie kożuchy. Mówił o swoich książkach, o życiu na Mazowszu, o rodzinie i powrocie po 20 latach na Podhale.

Tak minęła pierwsza część wieczoru zatytułowanego "Powroty". Druga poświęcona była "słowu" i wierszom, ale miała także akcent charytatywny.

Więcej - wkrótce.

s/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 28.03.2025 21:37