Ścieżka rowerowa łącząca Chochołów z Kościeliskiem i Zakopanem? Marzenie...

- Samorządy tatrzańskie mocno negocjują ten temat, odkąd pamiętam, czyli już co najmniej siódmy rok - rozkłada ręce Marcin Ratułowski, burmistrz Czarnego Dunajca.
O spotkanie z wójtem Kościeliska Romanem Krupa zapytał burmistrza podczas niedawnej sesji radny Piotr Duraj.

Z Chochołowa na Gubałówkę?


- Rozmawialiśmy o kwestii regulacji drogi na odcinku "Trzy Kopce" do drogi "Na Ostrysz", biorąc pod uwagę chęć wykonania ścieżki rowerowej w przyszłości. Zabieramy się do pracy - relacjonował końcem marca na swoim profilu społecznościowym wójt Kościeliska.

Jednak burmistrz Czarnego Dunajca studzi emocje. Przyznaje, że rozmowy są prowadzone, ale droga do budowy ścieżki jest wciąż daleka.

- Droga jest, można nią przejechać na Gruszków Wierch, sołtys stara się o przejęcie na własność gminy. To droga wykorzystywana przez mieszkańców głównie do dojazdu do pól, ale i teraz może być wykorzystywana jako ścieżka rowerowa - zauważa,

Do Witowa i dalej?


Dopytywany przez radnego o to czy były prowadzone rozmowy na temat ścieżki rowerowej burmistrz przyznaje, że wójt Kościeliska rozważa połączenie Witowa z Chochołowem tzw. drogą graniczną. Jednak jest ona częściowo nieuregulowana, a bez tego nie ma szans na taką inwestycję.

- Dalszy przebieg ścieżki rowerowej do Kościeliska i Zakopanego? Samorządy tatrzańskie mocno negocjują ten temat, odkąd pamiętam, czyli co najmniej siódmy rok - rozkłada ręce Marcin Ratułowski.

Sołtys Chochołowa Józef Stękała tłumaczy, że droga ta nie była tyczona w terenie, a jej szerokość to niecałe dwa metry.

- Ona nie idzie w śladzie. Żeby dojść nią do drogi wojewódzkiej trzeba by wydzielić ponad 100 działek, a to będzie kosztować ze 150 tys. zł. Szybko tego nie da się tego zrobić. Gdyby były pieniądze unijne na asfaltowanie byłoby to korzystne - zauważa sołtys.

Raba Wyżna i Jałbonka?


Do tematu ścieżek Piotr Duraj wrócił także pod koniec sesji dopytując także o inne połączenia, o których była mowa między innymi na łamach Podhale24. Chodzi o połączenie z gmina Raba Wyżna czy Piekielnika z Jabłonką. Nie mamy ścieżek rowerowych na terenie gminy - zauważa Tomasz Kawula, radny z Raby Wyżnej

- Czy wójt podjął dyskusje z sąsiednimi gminami np. w sprawie budowy drogi rowerowej z Bielanki do Pieniążkowic czy na Żeleźnicę i ze zjazdem do nas. Czy rozmowy były? - dopytuje.

- Były prowadzone rozmowy z Jabłonką, takie pomysły się przebijają - przyznaje wiceburmistrz Michał Jarończyk . - Pisemnych ustaleń jednak nie ma. Jest pomysł, by się połączyć się z istniejącą drogą na granicy Piekielnika i Jabłonki. Kwestia czy będą środki na tego typu zadania. To wymaga projektu, ścieżka przebiega w obszarze Natura 2000, a to czasochłonne i wymagające działania. Ciągłości działek i dróg nie mamy, można się posiłkować terenem urbaru, który chętnie współpracuje - dodaje Michał Jarończyk.

I dodaje, że jeśli chodzi o Rabę Wyżną są możliwości i drogi do wykorzystania, ale nie ma żadnych ustaleń. - Jeśli będziemy znali proponowany przebieg to możemy to sprawdzić - zauważa.

Józef Figura

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 17.04.2025 12:30