Skrajnie dziwaczny pomysł zjazdu na jabłuszku z Rysów skończył się dla turysty spędzeniem przez niego nocy w górach. Rano TOPR ewakuował go śmigłowcem do Zakopanego.
Jak informuje RMF- wczoraj wieczorem mężczyzna zaczął zjeżdżać zboczami Rysów na jabłuszku. Szczęśliwie - nim nabrać prędkości, przewrócił się w głębokim śniegu i utknął. Nie doznał urazów, ale stracił jabłuszko i czekan.
Wrócił na szczyt Rysów i tam czekał do rana, kiedy to wezwał na pomoc TOPR.
s/