Ten autobus zaczyna się sypać - alarmuje radny Adam Chramiec spoglądając na miejski tabor

CZARNY DUNAJEC. Naprawiać czy wymieniać? Gminne pojazdy, które przewożą między innymi dzieci - są w kiepskim stanie.
Jeszcze w lutym radny składał interpelację w sprawie stanu technicznego pojazdów należących do gminy. To dacia duster, renault traffic i autobus autosan.

Jak zauważa, koszty eksploatacji i napraw samego renault w minionym roku sięgały 41 tys. zł, a na ten rok już zaplanowano 15 tys. zł na remont. Samochód "zżera" korozja, w podłodze jest dziura. - Zasadne byłoby pomyśleć o wymianie, bo to nasza wizytówka - podkreśla Adam Chramiec.

Jeszcze gorzej wygląda sytuacja, jeśli chodzi o stan autobusu, który na do dzień używany jest do dowozu dzieci do szkół. W tym przypadku 25 tys. zł przewidziano na remonty, a koszty napraw już wyniosły 27 tys. zł.

- Ten autobus zaczyna się sypać! Od układu elektrycznego, nieszczelności szyb, układu pneumatycznego, zawieszenia, drzwi automatycznych, układu wydechowego po awarie skrzyni biegów i systemu ogrzewania - wylicza radny. - Tym autobusem poruszają się dzieci rozwożone do szkoły! - alarmuje.

Jak przypomina, niedawno renault miał wyjechać z delegacją do Warszawy, ale zepsuł się i trzeba było wydać 1 tys. zł. na wypożyczenie innego busa. Radny apeluje, by właśnie ten pojazd wymienić w pierwszej kolejności i pomyśleć o zakupie autobusu.

Nowy renault traffic kosztuje ponad 200 tys. zł.

fi/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 25.04.2025 11:32