ZAKOPANE. Jazz nie jest muzyką niszową. Wręcz przeciwnie - przyciąga słuchacza, zaskakuje świeżością i porusza. Dziś - w Międzynarodowym Dniu Jazzu, rozpoczęła się 21. edycję Wiosny Jazzowej.
W pierwszym dniu festiwalu na scenie spotkały się różne pokolenia i różne jazzowe światy. Wieczór otworzyła Hania Derej - zwyciężczyni pierwszej edycji Konkursu Talentów Jazzowych, nowej inicjatywy towarzyszącej festiwalowi. Młoda pianistka, kompozytorka, aranżerka i dyrygentka oczarowała publiczność swoją dojrzałością, odwagą i artystyczną wyobraźnią. Jej występ był jasnym sygnałem, że przyszłość polskiego jazzu zapowiada się fascynująco.
Po niej scenę przejęła formacja Laboratorium - zespół-ikona, legenda polskiego jazz-rocka. Ich twórczość wymyka się klasyfikacjom: to muzyczny tygiel pasji, improwizacji i kunsztu, który niezmiennie zachwyca od dekad. W składzie m.in. Janusz Grzywacz, Krzysztof Ścierański, Marek Raduli i Marek Stryszowski - nazwiska, które mówią same za siebie. Publiczność mogła zanurzyć się w brzmieniu pełnym energii i instrumentalnej wirtuozerii.
Zwieńczeniem wieczoru był występ Krystyny Prońko - artystki, która od lat wyznacza standardy w polskim jazzie. Prońko nie boi się eksperymentów - lubi zaskakiwać, łączyć style i przekraczać granice.
Pierwszy dzień Wiosny Jazzowej to była uczta zarówno dla miłośników klasyki, jak i tych, którzy szukają w jazzie nowego tchnienia.
Wiosna Jazzowa pod Tatrami potrwa 4 dni.
opr. s/ zdj. Zakopiańskie Centrum Kultury