Przy CPN-ie czy przy ORLEN-ie… (zdjęcia)

NOWY TARG. "Spotkanie przy CPN-ie", zorganizowane przez Stowarzyszenie "Podhalańskich Kółek Czar", nieprzypadkowo zbiegło się z wizją lokalną, zaserwowaną przez państwowy koncern paliwowy w związku z jego planami, co do tego miejsca.
ORLEN od pewnego czasu, mierzy się z zamiarem rozwalenia już historycznego niemal dla miasta obiektu, unikalnego w kraju, a sentymentalnie wartościowego dla mieszkańców i klientów.

Na plenerowo-warsztatowym spotkaniu, w którym obok grona przyjaciół rodziny Worwów, będącej od pół wieku we władaniu tego obiektu, znalazła się Dorota Borowicz, córka Stanisława Porembalskiego, budowniczego Moto Serwisu z 1962 roku. Obecni byli także przedstawiciele władz miasta z wiceburmistrzem Krzysztofem Trochimiukiem i Wojciechem Watychą, naczelnikiem miejskiego wydziału Rozwoju i Urbanistyki; w tle pokazał się też Paweł Dziuban, miejscowy konserwator zabytków.

Wystawy motoryzacyjnej historii Nowego Targu, unikalnie zlokalizowanej wewnątrz funkcjonującej do dziś w pierwotnym przeznaczeniu stacji obsługi samochodów, nie zaszczycili swymi osobami wysłannicy ORLEN-u, wśród których nie zabrakło regionalnych dyrektorów, od lat dobrze znających realia tego obiektu.

Miejscowi ludzie znają je także, wiedząc, że zrównanie z ziemią kilkudziesięcioletniego, dobrze funkcjonującego i wpisanego w obraz miasta serwisu, przyniesie więcej szkód niż pożytku. Oddalenie obwodnicowego ruchu od miasta, gęstość stacji paliw i placówek szybkiej gastronomii na rogatkach, na pewno nie wpłynie na zwyżkę obrotów w miejscu, skazanym głównie na ruch lokalny. A i tego mamy już po kokardę...

Stacja CPN przy Szaflarskiej ma znaczenie dla miasta historyczne i duży potencjał w swoim początkowym brzmieniu, stąd też ciekawym jawi się pomysł, aby w ramach kompromisu pozostawić jej pierwotny charakter, ubierając w elementy tamtej epoki i oprawić pomarańczowymi barwami dawnej centrali produktów naftowych, jak ma to miejsce na warszawskim Powiślu.

Bo na nic innego u wylotu ulicy Szaflarskiej nie ma ani miejsca ani zgody....

Jacek Sowa, zdj. Szymon Pyzowski

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 07.05.2025 14:04