Nielegalna wycinka dorodnych drzew pod planowaną inwestycję deweloperską w Zakopanem trafiła pod lupę śledczych. Mimo czterokrotnych odmów urzędowych, właściciel działki zdecydował się na radykalne działania. Na miejscu interweniowały policja, straż miejska, urzędnicy i burmistrzowie. Wszystko to na nic. Mimo zakazu drzewa zostały wycięte. Sprawa została zgłoszona do prokuratury, a policyjni technicy wykonali dokumentację fotograficzną.
Wycinka drzew przy ulicy Brzozowskiego w Zakopanem wywołała ogromne poruszenie wśród mieszkańców i władz miasta. Mimo jednoznacznych decyzji urzędowych zakazujących usunięcia drzew, właściciel działki zdecydował się rozpocząć prace. Jak się okazuje, z terenu przeznaczonego pod zabudowę apartamentową usunięto m.in. ponadstuletnie drzewa. Sprawą zajmuje się już prokuratura.
We wtorek, 6 maja, świadkowie donieśli o rozpoczęciu wycinki na prywatnej posesji. Na miejscu natychmiast zjawiła się straż miejska, policja, a także sam burmistrz Zakopanego, Łukasz Filipowicz. Jak poinformował, inwestor aż cztery razy otrzymał decyzję odmowną w sprawie usunięcia drzew. Mimo to prace zostały przeprowadzone w sposób, który burmistrz określił jako "chuligański i agresywny".
- Ostrzegaliśmy wykonawców, informowaliśmy o konsekwencjach, ale oni działali dalej, jakby nic się nie stało - relacjonował Filipowicz.
Dzień po zdarzeniu policyjni technicy zabezpieczyli teren i wykonali szczegółową dokumentację fotograficzną. Równolegle Urząd Miasta skierował do prokuratury oficjalne zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, załączając dokumentację potwierdzającą bezprawność działań.
- Te drzewa były dokładnie zinwentaryzowane, stanowiły wartość przyrodniczą i historyczną. Nie pozwolimy, by podobne przypadki uchodziły bezkarnie - podkreślił burmistrz.
Choć za nielegalną wycinkę mogą zostać nałożone dotkliwe kary finansowe, urzędnicy zwracają uwagę, że dla niektórych inwestorów to zaledwie koszt wkalkulowany w cały projekt.
Miasto zapowiada dalsze działania - nie tylko w wymiarze prawnym, ale też legislacyjnym. Planowane jest wystąpienie do władz centralnych z postulatem zaostrzenia przepisów dotyczących ochrony drzew na terenach prywatnych.
- Zakopane nie może stać się symbolem bezkarnej dewastacji przyrody - zaznaczył Filipowicz.
Choć sprawa znajdzie swój finał w sądzie, dla bezcennych drzew rosnących od pokoleń jest już za późno. Czy ta interwencja skłoni decydentów do wprowadzenia skuteczniejszych mechanizmów ochrony przyrody?
e/r