Wybory tuż za rogiem, a kampania przybiera coraz ostrzejszy obrót. Na ulicy Kościeliskiej w Zakopanem zniszczono kilka plakatów wyborczych Rafała Trzaskowskiego - wszystkie znajdowały się obok siebie. Zwolennicy Trzaskowskiego mówią o celowym działaniu i braku poszanowania dla demokracji. To nie jedyne miejsce w Zakopanem, gdzie zniszczono plakaty kandydata Platformy Obywatelskiej.
W miarę jak zbliża się termin wyborów, emocje polityczne rosną - niestety nie zawsze w zdrowym duchu rywalizacji. W Zakopanem doszło do kolejnego incydentu, który rzuca cień na przebieg kampanii wyborczej. Na ulicy Kościeliskiej, jednej z najbardziej uczęszczanych w mieście po zamknięciu mostu na ul. Powstańców Śląskich, zniszczono kilka plakatów wyborczych Rafała Trzaskowskiego. Wszystkie zostały uszkodzone w sposób sugerujący celowe działanie.
Plakaty były ustawione w szeregu, jeden obok drugiego. Wszystkie zostały porozrywane tak, żeby uszkodzenie było w miejscu wizerunku lub nazwiska kandydata na Prezydenta RP w nadchodzących wyborach. Co istotne, pozostałe materiały wyborcze innych kandydatów znajdujące się w okolicy pozostały nietknięte.
- To nie jest przypadek ani akt wandalizmu bez podłoża politycznego. To próba wyeliminowania jednego z kandydatów z przestrzeni publicznej - mówi mieszkaniec Zakopanego popierający Rafała Trzaskowskiego.
To nie pierwszy taki przypadek w regionie - w ostatnich dniach pojawiały się już sygnały o usuwaniu lub niszczeniu materiałów, z czego głównie są to materiały wyborcze Trzaskowskiego.
Zakopiańscy działacze apelują o zachowanie fair play w ostatnich dniach kampanii. - Możemy się różnić, możemy się spierać, ale nie możemy niszczyć tego, co jest symbolem wolnych wyborów - mówią.
Czy takie incydenty wpłyną na wynik wyborów? Odpowiedź poznamy już wkrótce, a tymczasem atmosfera polityczna w górach robi się coraz bardziej napięta.
e/s