ZAKOPANE. Mimo wcześniejszych zapewnień o kładce dla pieszych na czas remontu mostu na ul. Powstańców Śląskich, ten zostanie całkowicie zamknięty - także dla ruchu pieszego. Dla starszych mieszkańców i młodzieży to oznacza ponad kilometrowe obejście i wykluczenie komunikacyjne.
To nie tak miało wyglądać. Zapowiadana przez władze samorządowe budowa kładki dla pieszych miała umożliwić bezpieczne przechodzenie przez remontowany most na ul. Powstańców Śląskich. Dziś już wiadomo, że nic z tego nie będzie. Most zostanie całkowicie zamknięty - także dla pieszych - od poniedziałku 19 maja do piątku 23 maja, codziennie w godzinach od 7:00 do 17:00. Co gorsza, jak zaznaczono w komunikacie opublikowanym przez starostwo, termin może się wydłużyć w przypadku złych warunków pogodowych.
- To będzie drogowa tragedia, zwłaszcza dla osób starszych i młodzieży - mówi pan Andrzej, mieszkaniec pobliskiej dzielnicy. - Wiele osób codziennie chodziło tym mostem pieszo lub jeździło rowerem do centrum Zakopanego. Teraz zostają odcięci.
Zamknięcie spowodowane jest prowadzonymi przez firmę ECO-STAN z Białego Dunajca pracami przy podnoszeniu przęseł mostu. Jak tłumaczą wykonawcy, całkowite wstrzymanie ruchu, w tym pieszego, podyktowane jest względami bezpieczeństwa.
Dla mieszkańców oznacza to jednak konieczność korzystania z objazdów i nadrabiania nawet ponad kilometra, co dla osób starszych, dzieci oraz osób niezmotoryzowanych może być poważnym utrudnieniem.
- Czujemy się zlekceważeni - mówi pani Krystyna, emerytka z Kościeliska. - Obiecywali przejście, a teraz nie mamy nic. Kładka miała być, a nie ma nawet tego wąskiego przejścia wyznaczonego po moście.
Mieszkańcy pytają, dlaczego nie przygotowano chociażby tymczasowego przejścia. Jak mówią, informacja o całkowitym zamknięciu przyszła nagle, bez uprzedzenia i bez konsultacji z lokalną społecznością.
Starostwo powiatowe przeprasza za utrudnienia i prosi o zachowanie szczególnej ostrożności. Jednak przeprosiny to dla wielu za mało - szczególnie w sytuacji, gdy jedyną drogą do centrum staje się teraz wielominutowy objazd.
Sprawa budzi coraz większe emocje, a mieszkańcy zapowiadają interwencje u lokalnych władz. Czy uda się znaleźć rozwiązanie? Do sprawy będziemy wracać.
e/s