Majowe Granie z wieży kościoła NSPJ w Nowym Targu. "Nie bać się być znakiem" (zdjęcia)

W sercu Nowego Targu, każdego majowego poranka o godzinie 6:00, z wieży kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa rozbrzmiewają pieśni maryjne. Tradycja, sięgająca niemal 90 lat, pielęgnowana przez niewielką grupę muzyków, którzy pragną uczcić Matkę Bożą i przekazać swoje intencje poprzez muzykę. W tym roku do grona hejnalistów po raz pierwszy dołączyła kobieta - Katarzyna Kilanowicz.
- Od dawna marzyłam, żeby zagrać z wieży kościoła NSPJ. Ta myśl gdzieś we mnie była, tliła się, ale wydawała się kompletnie nieosiągalna. Zawsze z podziwem patrzyłam na mojego brata - że może być częścią tej ekipy, że w taki sposób może zanosić swoje intencje do Boga. I po cichu mu tego zazdrościłam... tak pozytywnie - mówi pai Katarzyna.

I jak to się stało, że jednak tam Pani trafiła?

- Wszystko zaczęło się od pana Władka - najstarszego hejnalisty, a jednocześnie tenorzysty Orkiestry Miejskiej. Pewnego dnia zapytał mnie, czy nie chciałabym spróbować. Chciał, żeby ta piękna tradycja trwała dalej. To była ogromna rzecz - bo wcześniej w tej grupie nigdy nie grała żadna kobieta! To niemal stuletnia tradycja. Ale pomyślałam sobie: może właśnie czas, żeby coś się zmieniło.

Czyli to była taka decyzja... z serca?

- Zdecydowanie. Wierzę, że to nie był przypadek. Opatrzność Boża mnie tam zaprowadziła - i ta konkretna intencja, którą nosiłam w sercu. Z wieży wszystko brzmi inaczej - i modlitwa, i muzyka. To naprawdę wyjątkowe doświadczenie.

Co Panią najbardziej porusza w tej tradycji?

- Myślę, że w dzisiejszym świecie szczególnie potrzeba takiego świadectwa, jakiego udzielają członkowie naszej ekipy. Wartości, które kiedyś były oczywiste, dziś się rozmywają. Przypomniały mi się słowa mojego brata - Marcina, które powiedział kiedyś jako życzenia dla nas, orkiestrantów. Proszę pozwolić, że zacytuję. ?Podział społeczny jest teraz straszny i postępujący. Zmiana priorytetów i poglądów na podstawowe wartości, których chce się nas oduczyć. Dlatego trzeba zawierzyć wszystko Bogu i Maryi, żeby się nie poddać w trudnej walce o normalność. Prosić o wytrwałość, roztropność i odwagę."

- I właśnie o to chodzi w tym naszym graniu - żeby przypominać o tym, co naprawdę ważne. Żeby nie bać się być znakiem. Nawet z wysokości kościelnej wieży.

Dziękuję za rozmowę.

W skład hejnalistów obecnie wchodzą: Katarzyna Kilanowicz, Andrzej Suski, Sławomir Suski, Krzysztof Skrzypek, Marcin Musiak, Paweł Ciężobka i Władysław Wiśniowski. W ostatnim czasie do ekipy hejnalistów dołączył także Szymon Sięka, grający od kilku miesięcy jako trębacz Miejskiej Orkiestry Dętej. Majowe Granie z wieży kościoła NSPJ w Nowym Targu to nie tylko muzyczna tradycja, ale przede wszystkim duchowe doświadczenie, które łączy pokolenia. Dzięki zaangażowaniu wszystkich hejnalistów, tradycja ta nie tylko przetrwała, ale również otworzyła się na nowe pokolenia i zmiany społeczne. To piękny przykład na to, jak wiara, muzyka i wspólnota mogą tworzyć coś wyjątkowego i trwałego.

opr.s/ zdj. Paweł Kos

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 18.05.2025 10:03