Jachymiak: "Dla Naszej Watahy (i zatroskanych z tzw. opozycji) jest ekspertem. No, to kierunek mamy jasny. Dyzmizm"

FELIETON. - Jak jeden z miastowego establishmentu wpadł w kłopoty, to mu nadano tytuł ambasadora. A zaś jak upadł największy nasz sport, to zrobiono galę sportu. Nic, jak spodziewać się w przyszłem roku nowotarskiej gali lamp ulicznych. Mam na posesji jedną, to zgłoszę. Wcześniej podkopię - pisze Maciej Jachymiak, lekarz i nowotarżanin, były samorządowiec i polityk.
- I co tam, Moi Państwo, w polityce? Mówio, że wojna polsko - polska drepta jak na dreptaku, a różnica między stronami walk nie odbiega od dopuszczalnego błędu w sondażach. Słowo dreptak zapożyczyłem od koleżanki, która je wymyśliła, usiłując opisać barcelońską ramblę.

My w Mieście też mamy Ramblę. Krzywa się nazywa. Ostatnio doszło tam do upadku lampy ulicznej, co na jakieś dwa dni zajęło mainstream prawie jak wybory. Koszmarne zdarzenie, ale wielce metaforyczne. Ta upadła lampa, puszczona w ruch przez pijaczynę, jest alegorią Miasta czasów Naszej Watahy. Ww. organizacja chyba wie, że jej nie idzie (z felietonów?) i stosuje antidota.

I tak np. jak jeden z miastowego establishmentu wpadł w kłopoty, to mu nadano tytuł ambasadora. A zaś jak upadł największy nasz sport, to zrobiono galę sportu. Nic, jak spodziewać się w przyszłem roku nowotarskiej gali lamp ulicznych. Mam na posesji jedną, to zgłoszę. Wcześniej podkopię.

Zdarzenie owo nasunęło mi też refleksje bardziej egzystencjalne. Pół roku człowieka trują z kominów i nic. A jak już przestaje śmierdzieć, to lampa spadnie na głowę. Zagwozdka jak z pierwszego rozdziału Mistrza i Małgorzaty. Tam jednemu literatowi, przekonanemu, że kieruje swoim losem, nagle odcięło głowę. I wyszło, że nie kierował.

Cudowna książka, czołowa na świecie. Jak ktoś nie lubi czytać, to polecam ten pierwszy rozdział. Najlepszy. Przymierzamy się w ramach Małego Weekendu, żeby go nakręcić. Maestro Woland i jego drużyna odwiedzają Miasto. Ale jakoś nam schodzi.

Niemniej, inny Woland ostatnio nas nawiedził. Prezes Minkina z PZHL. Spuścił z podobnymi sobie polski hokej na dno finansowe, organizacyjne i sportowe. I co? Dla Naszej Watahy (i zatroskanych z tzw. opozycji) jest ekspertem. No, to kierunek mamy jasny. Dyzmizm. Wiodący nurt Rzeczypospolitej 3 i pół.

O tym dyzmizmie już pisałem, to tylko dodam, że wczoraj na Małym W. kol. Behemot powiedział mi, że ostatnio po Kokoszkowie Brzoza chodził w gronostajach! No, masz ci go! Jak zostawał dyrektorem szpitala, to mu mówiłem: słuchajcie Brzoza, żeby wam tylko nie przyszło do głowy, że się znacie na medycynie! Na co on: "znam swoje miejsce w szeregu!". Tak to jest, jak ktoś tak przysięga, że zna miejsce, to znaczy, że nie zna. A teraz jeszcze te gronostaje.

No, ale wróćmy do wyborów w Mieście, bo mnie inna refleksja naszła. Jak byłem w PO, nigdyśmy tu z pisem nie przegrali. Teraz bęcki straszne. Gdzie się podziały nowotarskie liberały? I czy ex burmistrz Eugeniusz nie powinien dostać jakiejś nagrody? Póki jeszcze D. w pałacu. Przecież to on stanął na czele koła PO nr 2, które zmiotło koło nr 1, a potem samo siebie. Genialne to było. Rewanż pisu paluchowego, żeśmy z pisem siarkowym ich pozbawili władzy w powiecie. Jak ja kocham tę politykę! Aż sobie dzisiaj nuciłem pod nosem, jadąc do pracy, dwa razy przefanfikowaną piosenkę na znaną melodię:

*
besame, besame mucho
powołał Gienek platformę
a potem ją uciął
besame, besame mucho
nie ma już w Mieście platformy
bo Gienek ją uciął
*

MJ

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 22.05.2025 16:12