100 zł rocznie od każdej taksówki w Zakopanem zamiast stawek maksymalnych? Kontrowersyjna propozycja radnego nie do zrealizowania?

Podczas burzliwej sesji Rady Miasta Zakopanego radny Wojciech Tatar zaproponował wprowadzenie rocznej opłaty w wysokości 100 zł od każdej taksówki działającej na terenie miasta. Jego zdaniem to prosty sposób na zdobycie dodatkowych środków dla gminy, m.in. na sprzątanie postojów. Pomysł nie wszystkim się spodobał - pojawiły się zarzuty o populizm i działanie poza prawem.
Według szacunków przedstawionych przez radnego Wojciecha Tatara, na terenie Zakopanego działa nawet około 800 taksówek, przy czym urzędnicy mówią o niespełna 500 wydanych licencjach. Opłata roczna w wysokości 100 zł od każdej z nich mogłaby przynieść miastu nawet 80 tysięcy złotych rocznie. Jak zaznaczył, środki te mogłyby zostać przeznaczone m.in. na utrzymanie czystości parkingów i postojów.

- Proponuję, żeby od każdej taksówki brać 100 zł rocznie. Niech każda ma naklejkę potwierdzającą wniesienie opłaty. To uczciwy sposób na to, by taksówkarze dołożyli się do utrzymania infrastruktury, z której korzystają - argumentował Tatar.

Propozycja stawek maksymalnych nie spotkała się z natychmiastowym entuzjazmem ze strony innych radnych i środowiska taksówkarskiego, mimo iż pomysł cen maksymalnych wyszedł właśnie od taksówkarzy. - Jak ktoś z państwa chce wprowadzenia maksymalnych stawek czy opłat, proszę powiedzieć to wprost, żeby potem nie było, że jedni chcą, a drudzy nie - mówił Tatar, zwracając uwagę na milczenie zgromadzonych taksówkarzy po jego wystąpieniu.

Burmistrz: "Chcemy współpracować z branżą taxi"

Burmistrz Łukasz Filipowicz odniósł się do pomysłu dyplomatycznie, zaznaczając, że miasto nie traktuje branży taksówkarskiej jako wroga, lecz jako partnera.

- Nikt nigdy nie mówił, że taksówki nic nie wnoszą do miasta. Wręcz przeciwnie. Wszystkie nasze działania, w tym spotkania z przedstawicielami środowiska taxi, służą właśnie współpracy - podkreślił Filipowicz.

W tle - stawki maksymalne i podział w branży

Pomysł radnego Tatara pojawił się w kontekście szerszej dyskusji o wprowadzeniu stawek maksymalnych za kursy taxi w Zakopanem. To odpowiedź na skargi turystów o zbyt wysokie opłaty i brak jasnych zasad rozliczeń.

Część środowiska taksówkarskiego popiera wprowadzenie jasnych reguł - inni uważają, że to próba nadmiernej ingerencji w wolny rynek. Propozycja opłaty 100 zł rocznie, choć niska, wywołała pytania o zasadność jej wprowadzenia bez konsultacji z branżą.

Kwestie prawne i symbolika

Na razie nie wiadomo, czy propozycja Tatara znajdzie odzwierciedlenie w konkretnym projekcie uchwały. Pojawiły się też wątpliwości prawne - czy miasto w ogóle ma podstawę, by wprowadzić taką opłatę?

Mimo tego, sam radny podkreślał raczej symboliczny niż fiskalny charakter jego propozycji. - Chodzi o uczciwe współfinansowanie utrzymania miasta przez tych, którzy z niego korzystają w sposób zarobkowy - tłumaczył.

Mała kwota, duża debata

Propozycja opłaty w wysokości 100 zł rocznie może wydawać się niewielka, ale poruszyła ważny temat: relacji między miastem a taksówkarzami oraz tego, kto powinien finansować miejską infrastrukturę. Niezależnie od dalszego losu tej idei, pewne jest jedno - sprawa będzie jeszcze wracać, zarówno w urzędzie, jak i na zakopiańskich ulicach.

em/s

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 30.05.2025 12:57