Deszczówkę do kanalizacji? To może bardzo dużo kosztować. Wójt zapowiada kontrole

- Jeśli ktoś jest "na bakier" z przepisami w tym zakresie to niech nie czeka - grozi Bartosz Leksander, wójt Spytkowic.
Spytkowice rozwijają sieć kanalizacyjną, modernizowana jest oczyszczalnia ścieków. Jednak koszty będą rosnąć dla wszystkich, jeśli do rur zamiast ścieków trafiać będzie woda.

- Za odprowadzanie wód deszczowych do kanalizacji grozi do 10 tys. zł. kary plus dodatkowo 1 tys. zł za każdy dzień. Prawo idzie w tym kierunku, by uszczelniać ten system. Apeluję, że jeśli ktoś jest "na bakier" z przepisami to niech nie czeka, bo nie tylko będzie musiał to naprawić, ale i zapłacić karę - podkreśla Bartosz Leksander, wójt Spytkowic.

Jak podkreśla, na oczyszczalni będą dwa nowe reaktory, co pozwoli podłączyć nowe budynki. O ile woda w sposób naturalny dostaje się do kanalizacji, to jest to niewielki procent. Jednak, jeśli ktoś odprowadza do kanalizacji to wszyscy za to zapłacą wyższe rachunki za kanalizację.

- Przypominam też, że sieć kanalizacyjna to nie śmietnik - nie wolno wrzucać podpasek, opakowań po szamponach, puszkach po lakierach do włosów. I choć wydaje się to niemożliwe, to takie rzeczy wyciągaliśmy czyszcząc kanalizację. I takie rzeczy też będą karane, bo to jest po prostu zakazane - dodaje wójt Spytkowic.

fi/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 03.06.2025 11:20