W pułapkę na bezpańskie psy załapały się lis i kot. Czyżby to była walka z wiatrakami?

Problem wałęsających się zdziczałych psów łączących się niekiedy w watahy dotyczy całego Podhala. W Jabłonce dyskusja pojawia się niemal na każdej sesji.
Jednak wciąż nie widać rozwiązania. Apele, by pilnować domowych psów nie przynoszą większych efektów.

- To odwieczny problem bezpańskich psów - przyznał wójt Stanisław Kasprzyk podczas niedawnej sesji rady gminy. - Podjęliśmy działania, wystawiliśmy klatkę, ale złapał się do niej jedynie lis i kot. Pierwszego wywieźliśmy do lasu, drugiego oddaliśmy właścicielowi. Chyba trzeba zakończyć wystawianie tej klatki, bo nie będziemy się bawić w pieska i kotka - dodaje zniechęcony.

Przypomnijmy jednak, że problem dotyczy nie tylko tej gminy - niemal w każdej wsi można spotkać biegające większe i mniejsze psy, czasami agresywne. Te dzikie zbierają się w watahy i są znacznie bardziej groźne. To temat, który powraca regularnie - zwłaszcza w okresie wiosennym i letnim, gdy zwierzęta częściej uciekają z posesji lub są po prostu porzucane. Choć niektórym może się wydawać, że na wsi pies może biegać luzem, to prawo jasno określa obowiązki właścicieli i konsekwencje ich zaniedbań.

Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt, pełną odpowiedzialność za zwierzę ponosi jego właściciel. Ma on obowiązek zapewnić psu odpowiednie warunki bytowe, wyżywienie, opiekę weterynaryjną oraz nadzór, który zapobiega zagrożeniom dla ludzi, innych zwierząt i samego psa. Właściciel, który regularnie pozwala psu biegać luzem, może zostać ukarany mandatem do 500 zł.

Jednak w przypadku, gdy pies spowoduje szkodę - np. pogryzie inne zwierzę, doprowadzi do wypadku lub przestraszy dziecko - właściciel ponosi pełną odpowiedzialność cywilną, a w niektórych przypadkach także karną.


Za bezdomne psy odpowiada gmina. Ma ona obowiązek zapewnić odławianie zwierząt i umieszczanie ich w schroniskach. Niestety, często nie jest to łatwe zadanie. Niedawno opisywaliśmy sytuacje z Pyzówki, gdzie gmina musiała sprowadzić specjalistę aż z Warki, by odłowić agresywnego, błąkającego się po okolicy psa.

Bezpański pies tygodniami nie dawał spokoju mieszkańcom Pyzówki. Wójt zaprzecza, że jest jego. "Cwaniak i spryciarz"

fi/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 04.06.2025 15:25