Co dalej z nowotarską kablówką? Póki co jest prokurent, ale co z prezesem?

W styczniu, po roku rządzenia, został zwolniony Adam Jamiński, następnie zaledwie po miesiącu urzędowania - w połowie maja - rezygnację złożyła jego następczyni Anna Bała. Znów stery spółki przejął dziennikarz Piotr Starmach - tym razem w roli prokurenta.
Co dalej z NTvK? Z tym pytaniem zwróciliśmy się do wiceburmistrza Krzysztofa Trochimiuka podczas dzisiejszej konferencji prasowej.

- Sytuacja jest dość niespodziewana - przyznaje. - W tej chwili funkcjonowanie telewizji jest zabezpieczone, bo jest prokurent, który wykonuje wszystkie czynności. Przed nami jest czas by zastanowić się w jaki sposób zareagować na tę sytuację i jak rysować jej przyszłość. Na pewno jakieś zmiany będą konieczne. Być może przeniesienie pewnych akcentów jej funkcjonowania.

Jednak pytany o ewentualną możliwość sprzedaży spółki, co postuluje część radnych, wiceburmistrz unika jednoznacznej odpowiedzi.

- Nie mnie o tym decydować - podkreśla. - Wszystko musi być oparte na głębokiej analizie finansowej i prognostyce tego, co NTvK może oferować i jak funkcjonować. Jeśli znajdzie się rozwiązanie, by ona mogła funkcjonować w sposób bezpieczny ekonomicznie, to sprzedaż takiej spółki nie miałaby sensu. Ale jeśli będziemy widzieć, że zbliża się czas, że ekonomicznie nie ma to sensu, to wtedy zapadnie inna decyzja - odpowiada wymijająco.

Przypomnijmy, że odwołanie poprzedniego prezesa NTvK Adama Jamińskiego po roku pełnienia przez niego funkcji, wywołało burzę. Opozycyjni radni nie pozostawili na reprezentantach miasta suchej nitki. Zarzucali oni członkom Rady Nadzorczej, że podejmując tak nagłą decyzję, spółkę bez szefa i nie można było nawet wypłacić pensji pracownikom. Wówczas tymczasowo P.O. prezesa został Piotr Starmach, by można było spółce zabezpieczyć dalsze funkcjonowanie. W połowie kwietnia w fotelu prezesa zasiadła Anna Bała, by już po miesiącu złożyć rezygnację - jak podkreślała - z przyczyn osobistych.

W międzyczasie, efektem tej sytuacji była dyskusja radnych na temat zbycia przez miasto posiadanych 80% udziałów w spółce. Jednak projekt uchwały przygotowany przez Macieja Tokarza nie zyskał większości - nawet część koalicjantów go nie poparła.

Józef Figura

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 05.06.2025 12:55