TOPR bez sprawnego śmigłowca. Ratownicy apelują: Trzeba działać natychmiast (video, zdjęcia)

Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe stoi przed poważnym kryzysem. Wysłużony śmigłowiec Sokół, kluczowy dla ratownictwa w Tatrach, uległ awarii. Brakuje części zamiennych, a decyzja o ich przekazaniu przez policję od miesięcy nie zapada. Remont nie rozwiąże jednak problemu. Niezbędny jest zakup nowej maszyny.
Tatrzańscy ratownicy nie mają dziś dostępu do swojego podstawowego narzędzia pracy - śmigłowca Sokół, dzięki któremu mogli szybko dotrzeć do osób potrzebujących pomocy na tatrzańskich szlakach.

- Jesteśmy w trakcie oceny technicznej. Dokonujemy oceny stanu technicznego. Czekamy na ocenę, na ile ta usterka jest poważna i na kiedy jest możliwość przywrócenia sprawności. Zbliża się sezon i wyłączenie śmigłowca będzie ogromnym problemem - mówi Jan Krzysztof, naczelnik TOPR.

Od lat wiadomo, że remontowana na bieżąco maszyna musi w końcu zostać wymieniona. Tymczasem każda kolejna awaria może oznaczać, że pomoc do poszkodowanych w górach dotrze z dużym opóźnieniem.


Części leżą, decyzji brak

TOPR od miesięcy zabiega o przekazanie części z maszyn wycofanych ze służby w policji. Bezskutecznie.

- Od wielu miesięcy dobijamy się o przekazanie nam części śmigłowców wycofanych z użycia w policji. Ta sprawa się ciągnie już miesiącami. Troszkę już jesteśmy tym zbulwersowani - nie ukrywa rozczarowania Jan Krzysztof.

Dzięki tym częściom możliwe byłoby utrzymanie śmigłowca TOPR w sprawności technicznej przynajmniej do czasu zakupu nowej maszyny.

- To by nam ułatwiło utrzymanie naszego śmigłowca i zachowanie jego sprawności przez kilka lat - dodaje.

Ratownicy: każdy dzień zwłoki to zagrożenie

Zastępcze scenariusze działania istnieją, ale - jak zaznacza prezes TOPR Bolesław Pietrzyk - są dalekie od ideału.

- Z perspektywy ratowanego turysty, który w Tatrach uległ wypadkowi, te wszystkie zastępcze procedury bardzo wydłużają dotarcie do poszkodowanego. Musimy dzwonić, żeby ktoś przyleciał, ale i tak wyruszamy jednocześnie pieszo.

Podobne działania prowadzone są z udziałem wojska i słowackich służb ratowniczych, jednak - jak zaznaczają toprowcy - żadna z tych form współpracy nie zastąpi własnego, gotowego do lotu Sokoła.

- Śmigłowiec wojskowy Sokół będzie nas wspierał, mamy też porozumienie ze Słowakami. Ale to oczywiście nie zastępuje śmigłowca przystosowanego do ratownictwa górskiego - pod względem mocy, wyposażenia i gabarytów oraz innych ograniczeń technicznych - mówi Jan Krzysztof.

Nowy śmigłowiec? "To musi się dziać już"

Ratownicy jednogłośnie podkreślają, że zakup nowego śmigłowca nie może być odkładany. Chodzi nie tylko o zakup, ale także o czasochłonne szkolenia pilotów i mechaników.

- Nowy śmigłowiec jest potrzebny jak najszybciej. To, że staramy się remontować stary śmigłowiec, to kwestia ile czeka się na produkcję nowego plus czas na przetargi - tłumaczy Pietrzyk.

TOPR wyraża gotowość do współpracy z resortami, ale apeluje o pilne i konkretne decyzje.
- Jeśli Ministerstwo znajdzie formułę, jesteśmy otwarci, żeby zacząć o tym rozmawiać i wdrażać się w nowy śmigłowiec. Te procesy powinny iść równolegle - dodaje.

Czas działa na niekorzyść

Sezon wakacyjny zbliża się wielkimi krokami. Tłumy turystów oznaczają większe prawdopodobieństwo wypadków. Brak sprawnego śmigłowca to poważne ryzyko - nie tylko dla ratowników, ale przede wszystkim dla ludzi potrzebujących natychmiastowej pomocy.

- Uruchomienie tego śmigłowca zależy od oceny technicznej oraz dostępności części - czy one po prostu będą - podkreśla naczelnik.

Tymczasem odpowiedzi z resortów wciąż brak.

em/r

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 06.06.2025 08:10