Rowerowa pajęczyna, czyli co zrobić by przyciągnąć jeszcze więcej amatorów dwóch kółek?

CZARNY DUNAJEC. Nie tylko nowe znaki czy wiaty. Pomysły na rozwój sieci ścieżek są imponujące, a najmłodsze podhalańskie miasto ma stać się ich punktem centralnym.
Szlak Wokół Tatr wciąż się rozwija. I nie jest to jedna trasa, ale powstająca sieć pozwalająca coraz bardziej modyfikować wycieczki. Doskonałym przykładem malownicza trasa Szlakiem Puścizn Czarnodunajeckich.

Tu widzimy już nowe i bardzo dobre oznakowanie tras, a także dodatkowe przystanki - Miejsca Obsługi Rowerzystów (MOR). To już nie tylko ławeczka pod dachem i narzędziami do naprawy dwuśladu. W Piekielniku mamy jeszcze miejsce na ognisko z rusztem, a nawet huśtawki. Trzeba przypomnieć, że trwa też remont dawnej stacji kolejowej w Czarnym Dunajcu, obok której postanie parking mający służyć rowerzystom przyjeżdżającym na szlak samochodem.

Jednak tym, na co rowerzyści czekają najbardziej to nowe trasy. Od blisko dwóch lat mamy nowy, malowniczy odcinek z Czarnego Dunajca do Odrowąża przez orawski biegun zimna i malownicze bobrowiska. W Odrowążu mamy już oznakowana trasę wierchową, która niestety na tym odcinku wiedzie drogą przez Załuczne do Piekielnika. Tam już z centrum wsi zjedziemy do drogi głównej, a po jej przejechaniu - wrócimy na torfowiska.

Jak się okazuje, w planach jest także wytyczenie rowerowej ścieżki z prawdziwego zdarzenia, by nie trzeba było jechać szosą. Nowa ścieżka ma poprowadzić skrajem torfowiska.

- Będziemy siadać nad tym, żeby to zrobić, będziemy chcieli to domknąć, by przejechać z Czarnego Dunajca lasami a nie drogą. Jestem też umówiony z Tomaszem Rajcą, wójtem Raby Wyżnej, by te ścieżki skomunikować z tamtymi terenami. Mamy pomysły, byle starczyło czasu i sił, bo to będą bardzo trudne projekty - tłumaczy Marcin Ratułowski, burmistrz Czarnego Dunajca.

Problemem jest własność, gdyż to tereny, gdzie gmina nie ma swoich dróg, trzeba porozumiewać się z mieszkańcami, by zrobić ścieżkę za zgodą właściciela. A do tego trzeba dużo cierpliwości i zrozumienia.

Kolejnym kierunkiem rozwoju tras jest Jabłonka i tamtejsze ścieżki realizowane przez gminę z unijnego programu Interreg. Ma tu powstać we współpracy ze Słowakami malownicza trasa wokół Jeziora Orawskiego.

- Najlepiej by te wszystkie trasy łączyły się ze sobą przez Czarny Dunajec. Tu będzie centrum do rozpoczęcia podróży i stąd można będzie jechać wszędzie. Również prowadzimy rozmowy z wójtem Kościeliska Romanem Krupą, by przez Chochołów czy Ciche i Witów otworzyć się na tamte trasy. My już mamy porobione większość rzeczy, potrzebne są łączniki do tamtych gmin i pałeczka jest po ich stronie. My tym razem będziemy tym mniejszym partnerem - uściśla burmistrz Czarnego Dunajca.
fi/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 16.06.2025 13:00