NOWY TARG. W mieście powstał Klub Miłośników Filmu - Milczenie Owiec. Jednym z jego twórców jest Gabriel Wolski - malarz, rzeźbiarz, absolwent m. in. AP w Krakowie, zatrudniony w MOK jako instruktor do spraw reklamy i wystaw, członek Stowarzyszenia Dalej Nowy Targ.
P24: Skąd pomysł na ten Klub i dlaczego akurat "Milczenie Owiec"?
Gabriel Wolski: Pomysł zrodził się w momencie, gdy z Tomkiem Szlagą, kolegą z pracy, stwierdziliśmy, że chcielibyśmy robić takie cykliczne pokazy filmów i zorganizowaliśmy NordicNight. Wtedy padł pomysł, że może stworzyć Klub. Tworzący go ludzie byliby stałymi odbiorcami filmów w Nowym Targu, którzy będą chętnie przychodzić na różne przeglądy. Obecnie trudno jest ściągnąć ludzi na wszelkie imprezy kulturalne - jest to wyzwanie.
Nazwa powstała w głowie Oli Sadowicz, która jest filmoznawcą, a ma nawiązywać do „baranów” przed MOK-iem, które z okazji NordicNigth były przebrane i tworzyły swoistą reklamę imprezy. Stąd w graficznym logo naszego Klubu jest właśnie profil barana.
P24: Czyli grupę założycielską tworzysz Ty, Ola i Tomek. A ile osób jest w samym Klubie?
Gabriel Wolski: To na razie jest początek tworzenia klubu. Myślę, że gdy dotrzemy z reklamą tego przedsięwzięcia do szerszego grona, to jeszcze się ludzie pojawią. Liczę na czerwcowe spotkania i kolejny przegląd filmowy. Już jest nazwa i wstępne konkrety.
P24: Jakie są najważniejsze cele grupy?
Gabriel Wolski: Chcemy odświeżyć klimat dawnego tzw. DKF–u „Kabina”, żeby się spotykać, rozmawiać o filmach, by nas coś łączyło. By zamiast spędzać czas przed TV, czy na czatach, stworzyć razem jakiś żywy organizm, który będzie sobie mógł w przyszłości funkcjonować i też na przykład organizować różnego rodzaju akcje, przeglądy itp.
P24: Czyli Milczenie Owiec to jakby kontynuacja „Kabiny”?
Gabriel Wolski: Tak, jest to nawiązanie do tego zjawiska. Tylko, że teraz oczywiście będziemy korzystać z cyfrowych kopii. Wiadomo, że więcej dobrych filmów jest u „Gutka” na taśmach, ale nasze rzutniki wymagają konserwacji, a jest to drogi sprzęt. Dodatkowo musi być ktoś, kto potrafi je obsługiwać. Dlatego skłaniamy się do korzystania z cyfrowych nośników.
P24: Czy będziecie starać się uruchomić te rzutniki – np.: szukać sponsorów, środków?
Gabriel Wolski: To zależy wszystko od różnych czynników. Gdy się pojawi większa liczba osób, to będziemy nad tym myśleć. Obecnie jest problem z obsługą - musi to robić fachowy, przeszkolony operator. Za wiele takich osób już nie ma. Wiadomo, że takiemu komuś trzeba zapłacić. Sama eksploatacja maszyn także wiąże się z kosztami.
P24: Spotkania Klubu będą obejmować tylko projekcję filmu, czy spróbujecie jakoś je ubarwić?
Gabriel Wolski: Chcemy wykorzystać wiedzę Oli, by napisała kilka tekstów, może recenzję jakiegoś filmu… Na pewno posłużymy się Internetem, aby ożywić to środowisko. A raz w miesiącu będziemy się spotykać, rozmawiać. I nie tylko. Możemy w różny sposób sami się aktywizować np.: nakręcić film. Są możliwości, ale trzeba czasu i chęci.
P24: Jakiego rodzaju filmów możemy się spodziewać?
Gabriel Wolski: Nie chcielibyśmy filmów totalnie komercyjnych. Ważne jest, by to grupa wspólnie decydowała jakie filmy chcemy oglądać.
P24: Czyli będą to i tzw. filmy niszowe, mniej znane, ale i też takie, które zostały przez wielu zapamiętane…
Gabriel Wolski: Tak, na pewno. Oczywiście na pewno będziemy wracać do dobrych reżyserów i filmów, które zostawiły w nas jakiś ślad. Jest takich filmów sporo – a myślę, że ich kopie na dzień dzisiejszy nie będą takie drogie i będziemy mogli sobie na nie pozwolić.
P24: Co będziemy mogli zobaczyć w najbliższym czasie?
Gabriel Wolski: Idąc tropem NordicNight, zdecydowaliśmy się na podobny przegląd, także dwudniowy, tym razem pod nazwą AsiaTown. Zaprezentujemy filmy dalekowschodnie z Japonii, Korei, Chin. Wybraliśmy już takie tytuły, jak „Cesarzowa”, „Łuk” i genialny film „Między słowami”. Także przy okazji tego przeglądu dołączy szereg drobnych, okolicznościowych imprez. Będą przeglądy slajdów, pokazy zwyczajów związanych z kulturą azjatycką. Wstępna data to 27-28 VI.
Mamy nadzieję, że takie cykliczne, kwartalne imprezy na stałe wpiszą się w działania Klubu. Chcemy żeby to były tematyczne przeglądy, czy w obrębie twórczości jakiegoś reżysera, czy kultury. Gdy podczas NordicNight przeprowadziliśmy ankietę, okazało się, że ludzie chcieliby zobaczyć filmy francuskie czy latynoskie – tak więc pomysłów jest bardzo dużo. Wszystko można zorganizować, a tym bardziej jeśli Klub liczyłby, powiedzmy 30 – 40 osób.
P24: Na ostatnim spotkaniu wspominaliście o kinie samochodowym – możesz powiedzieć coś więcej na ten temat?
Gabriel Wolski: Pomysł podsunęła mi pewna firma, która w zeszłym roku w Koszalinie zorganizowała takie kino w naprawdę fajnym stylu. Przyjeżdżało się autkiem, organizator podawał częstotliwość, którą ustawiało się w radio i można było oglądać film. Dyskutowaliśmy o tym z Tomkiem i stwierdziliśmy, że mamy do tego warunki rewelacyjne – lotnisko… Tam nawet z 50 samochodów się zmieści, choć pewnie jakiejś wielkiej ilości ludzi nie będzie. Można wtedy zrobić też reklamę sponsorom - bo mamy fajne, dmuchane ekrany.
I dlatego chcemy tę grupę stworzyć, żeby wspierać się aktywnymi ludźmi, by oni mogli w jakiś sposób zaistnieć. Nie trzeba przecież pracować w MOK-u, żeby coś w tym mieście robić. U nas jest takie przeświadczenie, że to radni robią albo jakieś grupy, a to przecież my, mieszkańcy możemy robić różne rzeczy - na tym polega demokracja. Władza nam tylko daje pieniądze – albo nie…
P24: Jeśli już mówimy o pieniądzach… Czy za seanse będzie jakaś odpłatność?
Gabriel Wolski: Tak. Nie wiem czy również na spotkaniach Klubu, ale na pewno na tych cyklicznych imprezach zrobimy małą odpłatność. Nie chodzi tu o to, by na tym zarobić, ale by zebrać fundusze na kopie. Zresztą jak okazało się podczas NordicNight, chociaż były opłaty, to ludzie zdobyli różne nagrody ufundowane przez sponsorów, np. piękny album o Norwegii i jeszcze na tym dobrze wyszli (śmiech). Aby zapewnić uczestnikom takie nagrody, chcemy się zwracać do różnych podmiotów, ambasad, które często dają fajne gadżety.
P24: Rozumiem z tego, że Klub będzie tak naprawdę działać dwutorowo: jedna część waszej działalności zamknie się w obrębie tych kilkudziesięciu osób, które będą przychodzić na spotkania, dyskutować na temat filmów, na temat tego jak grupa ma się rozwijać…
Gabriel Wolski: Tak, aby każdy miał jakiś wpływ na to.
P24: Natomiast druga część to będą te przeglądy filmów, odpłatne, dla szerszej publiczności.
Gabriel Wolski: Zgadza się. Nie każdy przecież chce się zrzeszać w jakimś klubie… Generalnie ludzie czasami się tego boją.
P24: Kolejne spotkanie Klubu odbędzie się…
Gabriel Wolski: Na pewno w pierwszej połowie czerwca, możliwe, że 6.
P24: Gdzie można znaleźć informacje o Klubie?
Gabriel Wolski: Na stronie www.mok.nowytarg.pl w zakładce działalność będzie podstrona Milczenie Owiec i tam będzie można znaleźć teksty Oli oraz różnego rodzaju zapowiedzi i reklamy naszej działalności.
Rozmawiał Piotr Korczak