Fiakrzy kursujący fasiągami do Morskiego Oka podnieśli stawkę. Za jazdę pod górę chcą 40 zł od osoby, a w dół - 30 zł. Do tej pory było to 30 i 20 zł - donosi dzisiejsza „Polska Gazeta Krakowska”.
Część turystów jest oburzona ceną, część płaci bez dyskusji. To zależy od zasobności ich portfela. „Krakowska” natomiast pokusiła się o wyliczenie, ile miesięcznie zarabia fiakier. 40 zł w górę i 30 zł w dół bierze od osoby, która nie ma ochoty na 9-kilometrowy spacer. Stanisław Chowaniec, prezes Stowarzyszenia Przewoźników do Morskiego Oka mówi, że każdy fiakier ma dwie pary koni i każda z nich robi jeden kurs dziennie. Za przejazd z 14 osobami fiakier kasuje 560 zł w górę i 420 - w dół. Dziennie, na dwóch kursach może więc zarobić prawie 2 tys. zł. Jeździ 10 dni w miesiącu, co daje w sumie 20 tys. zł. Z tego odprowadza ok. 2 tys. zł na opłaty, m.in. dla TPN, gminy, ZUS i badania koni.
Źródło Polska Gazeta Krakowska