Stanisław Apostoł: Panie Marszałku, dlaczego?! Niestety, nikt takiego pytania nie postawił

Z dużym zainteresowaniem przeczytałem informacje o wizycie pana marszałka Marka Nawary w Nowym Targu. Pan Marszałek przybył do stolicy Podhala i na pytania samorządowców, odnośnie możliwości finansowania niektórych inwestycji miejskich z funduszy strukturalnych Unii Europejskiej (w ramach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego 2007–14), wypowiadał się nadzwyczaj powściągliwie, a w przypadku lotniska, krytej pływalni i modernizacji stadionu letniego, sprawę postawił jasno – nie! – pisze w liście do redakcji Stanisław Apostoł, nowotarski radny.


I w tym miejscu odniosłem wrażenie, że zarówno rozmówcy pana Marszałka, jak i autor relacji – byli jakby zdziwieni tą pana Marszałkową stanowczością. Jak to? Czyżbyśmy podpadli Gaździe Małopolski w jakiś szczególny sposób?

My tu – ambitne plany, z posad świata Miasto ruszamy, Reniferek, co i rusz, z „le Targu” je budzi – a Pan nic!? Panie Marszałku, dlaczego?! Niestety, nikt takiego pytania nie postawił.

A szkoda, bo w odpowiedzi Pan Marszałek zapewne odpowiedziałby tak: - Chłopaki jesteście sympatyczne i miłe, ale na te trzy inwestycje kasy dać nie mogę, bo są one sprzeczne ze Strategią Rozwoju Województwa Małopolskiego na lata 2007 -13. Skończyłem! Howgh!

Wspomniana Strategia Rozwoju (uchwalona w styczniu 2006, ale konsultowana ze wszystkimi samorządami już od roku 2004) jest takim ”rozkładem jazdy” środków pomocowych i mówi, na co można je wydać, a na co nie.

I tak – lotniska nowotarskiego w Strategii nie ma. Radni Sejmiku uznali, że po dokończeniu „zakopianki”, przejazd z Balic do Nowego Targu trwał będzie godzinę i w takiej sytuacji lotnisko w naszym Mieście jest bez sensu. Co innego – kryta pływalnia i stadion letni. Obie te inwestycje są przypisane Nowemu Targowi, ale (i tu jest pies pogrzebany) basen ma mieć 50 m. długości, a stadion letni - trybuny na minimum10 tysięcy widzów.

Powie ktoś – jak to? My nie chcemy i nie potrzebujemy takich kolosów. Nam wystarczy brodzik (bo na dzisiaj nie mamy nawet i tego) i kawałek boiska, gdzie można by co piątek pograć w palanta, a w sobotę - w klipę. Przecież to jest w Twoim, Brukselo, interesie.

Zbudujemy mniejsze obiekty, my - będziemy zadowoleni, a Ty - zaoszczędzisz sporo kasy. – Nie – mówi Bruksela – te pieniądze nie są przeznaczone na zaspokojenie Waszych małomiasteczkowych potrzeb. Nowy Targ jest miastem o statusie centrum subregionalnego (na równi z Nowym Sączem i Tarnowem – tako rzecze Strategia) i jego infrastruktura ma służyć całemu subregionowi (coś więcej niż powiat). I tylko takie obiekty możecie finansować z funduszy pomocowych. A mniejsze? Budujcie, szczęść wam Boże, ale - za swoje!

Ja przepraszam, że się powtarzam, ale te same słowa skierowałem do Rady Miasta na sesji w dniu 13.08.2007. Ustalaliśmy wówczas, które planowane inwestycje miejskie należy przedstawić do współfinansowania przez środki pomocowe, a które - nie. Przekonywałem, że w miejsce tych, które nie mieszczą się w Strategii (mały basen i modernizacja stadionu) należy wpisać inne. Te, które w tym dokumencie są przy Nowym Targu wymienione np. budowa nowoczesnego centrum targowo-wystawienniczego, dla pomieszczenia wszystkich sprzedawców jarmarku.

Nie doczekałem się merytorycznej odpowiedzi. Bez żadnej dyskusji radni klubów PWS i Nieprzekupni, odrzucili mój wniosek, przegłosowali większością jak chcieli, a potem polecieli do prasy i wydali oświadczenie, że jestem „największy krytykant”, a poza tym: leń, nicpoń i coś tam jeszcze, a najgorsze, że jak idę przez Miasto, a zwłaszcza przez Rynek, to mi jedna noga z tyłu zostaje!…

Co dalej? Kibicować innym gminom w pozyskiwaniu funduszy? A może jednak zaapelować do radnych, aby podeszli do tematu poważnie, przeanalizowali planowane inwestycje miejskie pod względem ich zgodności ze Strategią Rozwoju Województwa Małopolskiego, wybrali te, które mieszczą się w kryteriach, a następnie zachęcili odpowiednich Urzędników do przygotowania stosownych projektów. Trzeba przy tym pamiętać, że jesteśmy około dwa lata do tyłu, bo z takim wyprzedzeniem inne gminy przystąpiły do pisania wniosków, a teraz czekają tylko na ogłoszenie konkursów, żeby te wnioski złożyć. Cóż, nie trzeba przy tym tracić wiary. Kto wie - może się uda… A jeśli się nie uda? Można wtedy ogłosić, że do Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego istnieje tajny protokół, w którym Bruksela i Kraków zobowiązują się, że choćby nie wiem co się wydarzyło - nie dać Nowemu Targowi ani grosza! Niektórzy w to uwierzą…

Stanisław Apostoł, radny Rady Miasta Nowy Targ

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 26.09.2007 17:14