To był koncert. Ponad 60 wykonawców muzyki chrześcijańskiej (zdjęcia)

NOWY TARG. W Spółdzielczym Domu Kultury wystąpił chór "Golgota Młodych", Cudzich Music i Orkiestra Kameralna Państwowej Szkoły Muzycznej - w sumie ponad 60 wykonawców.
Od kilku lat w nowotarskim Dobrym Klubie odbywają się tego typu koncerty. Tym razem - ze względu na rozmach imprezy - muzycy zorganizowali spotkanie w SDK. I całe szczęście, bo chętnych do uczestnictwa było wielu. Sala widowiskowa przy ul. Kopernika była pełna. Salka "Dobrego Klubu" nie pomieściłaby ani wykonawców, ani tym bardziej widowni.

- "Golgota Młodych" to odbywające się od kilku lat w miejscowości Serpelice nad malowniczym Bugiem ogólnopolskie spotkania muzyczne, modlitewne młodych ludzi. Przyznaję, że nie jest to zbyt rozrywkowa nazwa, a jednak przybywają tam setki ludzi, by się wspólnie, w radości modlić się i śpiewać. Te spotkania to inicjatywa Braci Mniejszych Kapucynów - wyjaśniał Robert Cudzich. - Moi siostrzeńcy, którzy wybrali się na "Golgotę Młodych", gdy wrócili z tych rekolekcji zadali mi pytanie: "dlaczego w Nowym Targu nie ma takiego spotkania". Postanowiliśmy więc, że je zorganizujemy - dodał muzyk, który od trzech lat wraz z Anną Szają tworzy oprawę muzyczną serpelickiej "golgoty".

Goście z chóru "Golgoty Młodych" przyjechali do Nowego Targu z kilku miast. Wystąpił także zespół Cudzich Music oraz Orkiestra Kameralna Państwowej Szkoły Muzycznej z Nowego Targu pod dyrekcją Marty Łapczyńskiej.

Wśród muzyków pojawił się także znakomity gitarzysta - Maciej Mensfeld. Inny nowotarski akcent wieczoru - to piosenki autorstwa Marcina Stawickiego.

Dodatkowym elementem spotkania była obecność na koncercie członków Wspólnoty Cenacolo (czyt. czenakolo, po włosku "wieczernik"). Młodzi mężczyźni ze wspólnoty sprzedawali m. in. wykonane własnoręcznie różańce. Jak wyjaśniał jeden z nich - założona przez siostrę Elvirę Petrozzi wspólnota prowadzi domy dla młodzieży uzależnionej przede wszystkim od od narkotyków, ale także od alkoholu, internetu, czy hazardu. Nie są dotowani przez państwo, bo też nigdy o to nie zabiegają. Sami się utrzymują.

Zdj. Piotr Korczak

s/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 27.02.2011 19:03