NOWY TARG. Środową atrakcją spotkań z kulturą Irlandii była m. in. prelekcja Łukasza Jajecznicy z Rabki-Zdroju, członka Polskiego Stowarzyszenia Piwowarów Domowych.
Jak na birofila przystało, nie traktuje on piwa jedynie jako napój alkoholowy, ale jako część kulinarnej i materialnej kultury. Z pasją tłumaczył różnice między rodzajami piwa. Przekonywał, że własnoręczne warzenie napoju nie jest zbyt skomplikowane.
Według prawa - warzenie piwa w domu jest legalne. Nie potrzebne są zezwolenia, czy licencje. Piwowar domowy zwolniony jest z obowiązku opłaty podatku akcyzowego, którym objęte jest piwo warzone komercyjnie. Jednak dotyczy to "piw wytworzonych domowym sposobem przez osoby fizyczne na własny użytek i nieprzeznaczonych do sprzedaży lub innego wprowadzenia na rynek".
Wbrew temu, co mówił proces wytwarzania trunku wcale łatwy się nie wydaje. W skrócie wygląda tak: śrutowanie słodu, zacieranie, mieszanie, podgrzewanie, schładzanie, warzenie, próby jodowe, filtracja, gotowanie, hodowanie drożdży, fermentacja, leżakowanie, rozlewanie. Wykład zakończono degustacją.
Podsumowaniem wieczoru była projekcja filmu Neil'a Jordana "Śniadanie na Plutonie".
W czwartek ostatni dzień "Celtic". W programie wykład na temat celtyckich śladów na ziemiach polskich, koncert zespołu "Beltaine" oraz pokaz filmu "Nic osobistego". Jak zawsze przed filmem - słowo wstępne wygłosi Ola Sadowicz. Wśród widzów rozlosowane będą także koszulki i książki ufundowane przez sponsorów, a związane z Irlandią.
Zdj. Piotr Korczak
s/