Unihokej. Dwa mecze nowotarskich seniorek. Lesław Ossowski: Uczymy się dopiero dorosłego unihokeja (zdjęcia)

NOWY TARG. W miniony weekend w hali sportowej Szkoły Podstawowej rozegrane zostały inauguracyjne mecze seniorek. Pomimo porażek (1-5 i 0-2), na twarzach zawodniczek nie było widać smutku. Był to debiut naszych "seniorek".
- Absolwent to doświadczona drużyna i ograna – mówi trener Szarotki Lesław Ossowski. – Uczymy się dopiero dorosłego unihokeja. Straciliśmy bramki po ewidentnych błędach wynikających z braku doświadczenia. Uważam, że na grę i sytuacje, które mieliśmy, wynik jest zdecydowanie za wysoki (5-1). W drugim meczu szkoda samobójczej bramki. Bramkarska sobie wrzuciła piłeczkę, gdy mieliśmy mnóstwo doskonałych sytuacji. To się zdarza, tym bardziej, iż w pozostałych sytuacjach świetnie broniła. W trzeciej tercji zabrakło nam cwaniactwa pod bramką gości. Zagraliśmy lepszy mecz niż dzień wcześniej. Dziewczęta dużo biegały, stwarzały sobie sytuacje.

- Pierwsze mecze ligowe zakończyły się dla nas sukcesem, ale niestety tylko pod względem punktowym. Ogólnie nie jesteśmy zadowolone z naszej gry. Popełniałyśmy wiele błędów, które na szczęście nie zaważyły na wyniku końcowym. Musimy popracować nad eliminacją naszych niedociągnięć przed następnymi meczami. Mimo wszystko cieszymy się ze zwycięstw w pierwszych spotkaniach nowego sezonu i będziemy pracować nad tym żeby w dalszym ciągu osiągać takie rezultaty. Debiut drużyny przeciwnej w kategorii seniorek uważamy za udany - podsumowała wyjazd Magdalena Pawlik (źródło facebook.com - Absolwent Siedlec)

- Inauguracja rozpoczęta została w dobrym stylu. Mecze, które rozegrałyśmy w weekend z Absolwentem będę wspominać jako dobre wejście w seniorską ligę. Spotkanie ze srebrnymi medalistkami zeszłego sezonu, zostało przez nas rozegrane w miarę juniorskich możliwości. Naszym "starym" składem jak i również z nową zawodniczką Aleksandrą Burdyn, pokazałyśmy się z naprawdę dobrej strony. Kilka pomyłek niestety wdało się w grę. Nie załamujemy się jednak, gdyż to pozwoli nam i naszemu wspaniałemu Trenerowi Lesławowi Ossowskiemu, na optymalne rozpatrzenie przyszłych treningów pod względem poprawy i nadrobienia braków jakie dały się we znaki w czasie meczów. Naszym minusem jest za mało oddawanych strzałów i to chyba należy wypracować do następnego meczu. Ogólnie rzecz biorąc, myślę że nasza gra była bardzo dobra, choć nie na najwyższym poziomie. Do tego jeszcze troszkę nam brakuje Radością jest jednocyfrowa przegrana, a na dodatek wcale nie taka wysoka. Dziękuję każdej dziewczynie za świetną zabawę, Trenerowi za multum cierpliwości oraz wszystkim rodzicom i kibicom za wsparcie - komentuje Kinga Leśniak.

- Pierwszy mecz był bardzo stresujący nie mogłam się odnaleźć ale nie było źle. Awansowałam z Juniorek młodszych do seniorek więc podskoczyłam o kilka poziomów. Niedzielny mecz wypadł zdecydowanie lepiej. Nie było już tylu nerwów, można było skoncentrować się na działaniu. Ze wszystkimi Szarotkami dogadywało mi się bardzo dobrze, jednak myślę że jeszcze parę wystąpień i będzie o niebo lepiej. Będzie miedzy mną, a nimi zgranie. Całkowicie będziemy się rozumieć na boisku. Mimo wszystko jestem zadowolona z wyniku meczu, a także z tego ze wybrałam właśnie Szarotkę na drużynę, w której będę kontynuować grę i rozwijać się. Mam nadzieję ze z treningu na trening będą widoczne rezultaty - dodaje - Aleksandra Burdyn.

Zdj. Jarosław Chlebda

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 03.10.2011 00:57