Mimo dużych wątpliwości Rada Gminy Nowy Targ, przy zaledwie jednym głosie przewagi zgodziła się na budowę pomnika partyzantów walczących w Gorcach. Pomnik powstanie na prywatnej działce p. Kurasiów przy szlaku na Turbacz (nad Halą Długą).
O zgodę na budowę pomnika - będzie to krzyż z czapką partyzancką - wystąpiła do władz gminy Nowy Targ Fundacja "Pamiętamy" z Warszawy. Na sesji Rady Gminy pojawili się jej przedstawiciele - kierujący pracami fundacji mec. Grzegorz Wąsowski i historyk warszawskiego Instytutu Pamięci Narodowej Kazimierz Krajewski.
Dyskusję wywołała inskrypcja, która ma pojawić się na "Pamięci Żołnierzy Konfederacji Tatrzańskiej, Armii Krajowej, Ludowej Straży Bezpieczeństwa, Zgrupowania "Błyskawica" Józefa Kurasia "Ognia", oddziału "Wiarusy", walczących w Gorcach o niepodległość Polski i wolność człowieka z niemieckim i komunistycznym zniewoleniem w latach 1942-1949". Wśród radnych rozgorzała dyskusja o "Ogniu". Po raz kolejny spierano się, czy był bohaterem czy mordercą. Zdania, jak zawsze były podzielone. Emocje rosły. Przedstawiciele fundacji przekonywali, że wbrew temu, co o Józefie Kurasiu mówi się na Podhalu, wiele morderstw czy haniebnych czynów zostały mu przypisanych niesłusznie, czasami celowo, żeby stworzyć z niego czarną legendę, co mają potwierdzać m.in. historyczne dokumenty. A egzekucje, które wykonywano - przekonywali - dotyczyły najczęściej osób współpracujących z okupantem lub władzą ludową.
- Nie tłumaczcie nam, że był bohaterem. Bohaterem był w czasie wojny, a po wojnie był zwykłym mordercą - mówił najstarszy radny Jan Leśnicki. - Jestem zdziwiony tym, że nie zapytaliście panowie mieszkańców Podhala, tutejszych historyków, co o "Ogniu" myślą. Tutaj ludzie mają inne zdanie, niż wy.
Dyskusję tonował radny Łukasz Gromada. - Ta uchwała nie ma odpowiedzieć na pytanie, czy "Ogień" był dobry czy zły. Jej sednem jest wyrażenie zgody na to, aby fundacja mogła postawić pomnik na prywatnym gruncie - tłumaczył.
- Są różne opinie na temat Józefa Kurasia. My je szanujemy. Pytamy tylko, czy dajecie państwo zgodę na miejsce w przestrzeni publicznej na upamiętnienie ludzi zasłużonych. Czy dajecie państwo prawo do upamiętnienia tych ludzi na prywatnym gruncie - mówił Grzegorz Wąsowski.
- Jakie znaczenie ma ta uchwała? Czy jak jej nie poprzemy, to pomnik nie stanie? O co chodzi, przecież pomnik powstaje na prywatnym gruncie? - dopytywał radny Stanisław Waksmundzki.
- Państwa uchwała jest niezbędna. Jeśli nie dacie zgody, to pozostanie nam tryb samowoli budowlanej. A my nie chcemy działać w ten sposób - odpowiedział mu mec. Wąsowski.
Po kilku uspokajających wypowiedziach przeważyła opinia, żeby nie dyskutować dalej na temat Józefa Kurasia, bo dyskusja ta poprowadzi do podziałów wśród radnych, tylko odpowiedzieć na pytanie, czy pozwolić fundacji postawić na prywatnej posesji pomnik upamiętniający postaci, które dla tego środowiska są ważne i zasłużone.
Wynik głosowania był na korzyść wnioskodawców, ale decyzja nie była jednomyślna. Na 21 radny tylko 7 było za wyrażeniem zgody, 6 przeciw, a 8 wstrzymało się od głosu.
Przed głosowaniem odczytano negatywną opinię w tej sprawie, którą faksem przysłało w dzień sesji do Urzędu Gminy w Nowym Targu Towarzystwo Słowaków w Polsce. Pomysł budowy pomnika popierają Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa oraz Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej.
r/