Przedsiębiorca Tomasz Ż. usłyszy zarzuty za wypadek w E.Leclerc’u

NOWY TARG. Winą za marcowy wypadek w E.Leclerc'u, kiedy to 2-letni chłopiec spadł z niezabezpieczonego tarasu z wysokości ponad 4 metrów na parking, prokuratura chce obarczyć nowotarskiego przedsiębiorcę Tomasza Ż., właściciela budynku handlowego przy ul. Składowej.
- Ten pan użytkował antresolę nielegalnie. Mamy na to dowody w postaci wyroku sądu, który go skazał za wystawienie samowoli. Powołaliśmy też biegłego, który potwierdza, że właściciel marketu igrał z życiem ludzi. Czekamy na jeden dokument z Nowego Targu i będziemy zamykać śledztwo - mówi w rozmowie z "Dziennikiem Polskim" Artur Szmyd, szef Prokuratury Rejonowej w Nowym Sączu, która prowadzi śledztwo w tej sprawie.

- Początkowo zastanawialiśmy się nad postawieniem zarzutów zarówno rodzicom dziecka, jak i właścicielowi marketu. W toku śledztwa okazało się, że rodzice są niewinni. Mogli bowiem nie wiedzieć, że budynek, w którym robią zakupy, jest niebezpieczny. Dlatego spuścili dziecko z oczu - dodaje.

Źródło: "Dziennik Polski"/ oprac. r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 16.05.2012 10:15