Radni powiatowi boją się, że młodzież chce ich wygryźć ze stanowisk

NOWY TARG. Radny Władysław Tylka, przewodniczący klubów Związek Podhalan i Prawo i Sprawiedliwość w Radzie Powiatu Nowotarskiego, jest przeciwny powstaniu Młodzieżowej Rady Powiatu. - Będziemy lansować pewne osoby, które obejmą kiedyś po nas funkcje. Czegoś takiego być nie może - protestuje.
Radny i członek Zarządu Powiatu Nowotarskiego Leszek Świder przedstawił na ostatniej sesji Rady Powiatu pewną propozycję. Otóż jedno z lokalnych stowarzyszeń zamierza wystąpić z wnioskiem do funduszu polsko-szwajcarskiego o środki na realizację nietypowego projektu - powołania Młodzieżowej Rady Powiatu. Młodych radnych byłoby tylu, ilu jest ich w dorosłym, prawdziwym samorządzie - czyli każdy aktualny radny miałby swojego młodzieżowego odpowiednika. Ale żeby projekt miał sens, dobrze byłby, gdyby młodzi mieli w nas wsparcie - przekonywał radny Świder.

Niespodziewanie, pomysł znalazł przeciwników po stronie radnych opozycji. Najwięcej zastrzeżeń miał radny Władysław Tylka. - Jestem przeciwny. Rada Powiatu Nowotarskiego to nie sala lekcyjna, szkoła. Będziemy lansować pewne osoby, które obejmą kiedyś po nas funkcje. Czegoś takiego być nie może. To nie ma nic wspólnego z demokracją - mówił. Wielu radnych ze zdumieniem słuchało jego słów. - Uczymy wielu przedmiotów bez jakiejkolwiek praktyki - Iwona Kossakowska, nauczycielka z zawodu przekonywała, że MRP to znakomity sposób na naukę młodzieży samorządności. - Zapraszam do Szczawnicy. Mamy tu Młodzieżową Radę Miasta, młodzieżowego burmistrza. Zobaczycie, ile młodzież ma ciekawych pomysłów - dodał radny Tomasz Hurkała.

Radny Tylka upierał się, że to szkoły powinny zapraszać radnych na lekcje i to tam powinny odbywać się lekcje samorządności. - Tworząc radę młodzieżową wytworzymy elitarną grupę która kiedyś przejmie władzę w powiecie - przekonywał i podkreślał, że można dopuścić do stworzenia "uprzywilejowanych". - A ktoś chce pozyskać pieniądze i bawić się w jakieś idee - dodał.

Sprawę łagodził nieco jego klubowy kolega Kazimierz Bielak. - Zgódźmy się, cóż nam to szkodzi. Niechże sobie pracują, pomożemy im, coś doradzimy. Co się nam stanie?

W głosowaniu większość radnych, bo 16, było za wsparciem pomysłu młodzieży. Ale nie wszyscy. Dwóch radnych było przeciw, a kilku wstrzymało się od głosu.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 26.06.2012 12:04