Piknik lotniczy w stylu retro (zdjęcia)

Wracamy do pikniku lotniczego, który odbył się w miniony weekend w Popradzie. Ale tym razem pozostaniemy przy części historycznej, która jednak zrobiła największe wrażenie na odwiedzających.

Goście co prawda spodziewali się przeraźliwie głośnych słowackich migów - te nie doleciały, ale za to była okazja zobaczyć jak rozpoczęła się historia lotnictwa i jak wyglądały pierwsze samoloty.

Niewątpliwie najbardziej rzucającą się w oczy była wielka konstrukcja wyglądająca na samolot zbudowany z gigantycznych zapałek. Mowa tu o tzw. Wright Flyer III skonstruowanym właśnie przez braci Wright. Flyer III, to trzecia wersja udoskonalona już przez Orvilla i Wilbura, posiadała własny silnik o mocy 15KM. To na tym samolocie na przełomie XIX i XX wieku odbyły się pierwsze loty. Co prawda początki były trudne, bo loty trwały ok. 10 sekund, ale po modyfikacjach samolotu w październiku 1905 roku braciom Wright udało się wykonać blisko 40 minutowy lot na odległość 39 km.

Bardziej zaawansowaną konstrukcją był francuski samolot Bleriot XI z 1909r. Drewniany jednopłat pokryty płótnem posiadał już jednostkę napędową o mocy 25KM, która była w stanie pracować ok. 60 minut. Samolot ten nie miał lotek na skrzydłach, zamiast tego zastosowano zintegrowane z płatem skrzydła ruchome powierzchnie sterowe. Usterzenie ogonowe składało się ze steru wysokości i kierunku, nie posiadało natomiast statecznika pionowego. Stateczność samolot uzyskał dzięki pozostawieniu bez poszycia tylnej części ogona, dzięki czemu wiatr boczny nie opierał się na konstrukcję i nie przeszkadzał w lataniu.

Na lotnisku w Popradzie można było również oglądać najstarszy “myśliwiec”. Zaprojektowany przez Antoniego Fokkera samolot Fokker E III był pierwszą latającą maszyną, do której doczepiono broń. Niemcy opracowali patent strzelania przez śmigło. Karabin był zsynchronizowany z silnikiem i kiedy śmigło było w pozycji poziomej z działka padał strzał. Maszyna ta była postrachem pilotów na froncie zachodnim. Wyprodukowano 300 egzemplarzy tego samolotu.

Jedną z ciekawszych maszyn był dwupłatowiec Sopwith Camel. Brytyjska konstrukcja z 1917 r. była najlepszą i najbardziej rozpoznawalną maszyną latającą I wojny światowej. Jednostką napędową były silniki między innymi Bentleya o mocy ok .150 KM lub Gnome o mocy 180KM. Samolot był bardzo szybki i zwrotny, co dawało mu znaczącą przewagę w walce z wrogiem. Piloci tego samolotu podczas wojny zestrzelili ponad 3000 samolotów wroga. Finalnie wyprodukowano ok 5500 sztuk, które służyły w różnych krajach.

Dodatkową atrakcją była właśnie inscenizacja walki powietrznej pomiędzy niemieckim Fokkerem a brytyjskim Camelem. Widać tutaj było znaczącą przewagę sterowności i prędkości Camela, co zresztą pokazano podczas pościgów z wyścigowym old timerem Bugatti.

Po zakończeniu programu I wojny światowej organizatorzy pikniku przenieśli nas w czasie do II wojny światowej. Tutaj zaprezentowały się już nowsze i szybsze maszyny. Takie jak ZLIN, Polikarpov Po-2 czy nadal popularny Antonov An-2. Na niebie rozegrano scenę walki powietrznej w której uczestniczyło kilka samolotów, między czasie desantowano spadochroniarzy, którzy później brali udział w walkach na lądzie.

Były strzały, wybuchy, a przede wszystkim warkot silników pędzących samolotów.

Test i zdj. Michał Adamowski

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 28.06.2012 01:16