Poszukiwani od wczoraj w Pieninach turyści z Warszawy nie żyją. Małżeństwo w wieku ok. 50 lat, ich córka i jej narzeczony (21,22 lata) zostali znalezieni martwi. Zginęli najprawdopodobniej od uderzenia piorunem.
Jak poinformował naczelnik Sekcji Podhalańskiej GOPR Mariusz Zaród, ciała turystów znaleziono w okolicach Durbaszki w rejonie Jaworek. Natknął się na nie jeden z patroli. Turyści najprawdopodobniej zeszli ze szlaku chroniąc się przed burzą. Obrażenia wskazują, że zginęli od uderzenia piorunem.
Wszyscy oni wyruszyli wspólnie, w środę po południu, ze Szczawnicy z zamiarem udania się do wąwozu Homole i od tego czasu nie dali znaku życia. O ich zaginięciu powiadomił policję i GOPR ich syn. Od samego początku nie było z nimi kontaktu, bo mimo iż mieli ze sobą komórki, wszystkie milczały.
Poszukiwania zaginionych trwały wczoraj cały dzień, na noc zostały zawieszone. Dziś rano wznowiono je.
Okoliczności tragedii na razie nie są znane.
Mariusz Zaród, przedstawiciel rodziny i prokurator helikopterem udadzą się na miejsce tragedii pod Durbaszkę. Prokurator zadecyduje o dalszej akcji.
r/ zdj. Stanisław Zachwieja