Starosta nowotarski Krzysztof Faber dostanie "trzynastkę"

NOWY TARG. Na wniosek przewodniczącego Rady Powiatu Nowotarskiego Jana Krzaka starosta nowotarski Krzysztof Faber dostanie "trzynastkę". To prawie ok. 9 tys. zł dodatkowej pensji. Uchwałę w tej sprawie podjęła Rada Powiatu Nowotarskiego.

Przewodniczący Krzak wyjaśnił, że zwrócił się z wnioskiem o przyznanie staroście dodatkowego rocznego wynagrodzenia (w wysokości 8,5 proc.), gdyż wymagają tego przepisy - ustawa o dodatkowym wynagrodzeniu rocznym dla pracowników jednostek sfery budżetowej. Ustawa ta precyzuje, że pracownik nabywa prawo do dodatkowego wynagrodzenia rocznego w pełnej wysokości po przepracowaniu u danego pracodawcy całego roku kalendarzowego.

Do tej pory ustawową "trzynastkę" przyznawał staroście przewodniczący rady. Jednak zgodnie z najnowszym orzecznictwem, o dodatkowym wynagrodzeniu ma decydować rada. Tak też się stało.

- Szczerze mówiąc byłam zdziwiona tym projektem, jest trzecia kadencja i nigdy rada powiatu nie podejmowała takich uchwał - powiedziała radna Maria Ligęza, dodając jednak, że rzeczywiście, takie jest prawo.

- A co by się stało, gdyby rada nie podjęła uchwały o przyznaniu staroście dodatkowego wynagrodzenia - dopytywała radna Stanisława Pilch.

- Nie otrzymałby tej pensji i mógłby dochodzić swoich praw - wyjaśniał Krzak.

Na tym dyskusja na sesji się skończyła, nikt, nawet przedstawiciele opozycji, nie drążyli tematu i nie kwestionowali zasadności przyznania starości "trzynastki".

Uchwała została przyjęta. Oznacza to, że starosta Faber przy jego zarobkach, które rocznie wynoszą ok. 120 tys. zł brutto, otrzyma około 9 tys. zł.

"Za ciosem" poszedł radny Władysław Tylka, który zaproponowała, aby wrócić do tematu regulacji spraw diet radnych. I choć nie powiedział wprost o podwyżkach, ale zasugerował, że chodzi o takie regulacje, które sprawiłyby, żeby "wszyscy byli zadowoleni".

ryb/

Komentarz:

Nikt nie kwestionuje prawa starosty do dodatkowego wynagrodzenia. Ma do niego prawo, choć wcale nie musi z niego skorzystać - wystarczy, że nie złoży pozwu w sądzie pracy i zrezygnuje z dodatkowej pensji. W sytuacji, gdy władze starostwa wprowadziły politykę twardych oszczędności i tną wydatki, gdzie tylko się da, żeby wyprowadzić powiat z deficytu, taki gest byłby dobrze odebrany - innym zabieramy, ale i sobie nie słodzimy.

Robert Miśkowiec


copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 31.01.2008 17:49